piątek, 29 lutego 2008

Książka

Ciekaw jestem jak było w sklepie 3d???  Dzwonił do mnie Borys i mówił,  że towaru zabrakło!!!  Żartowałem!!!  Dziś znowu coś z historii...  Lata dwudzieste minionego wieku to lata rozkwitu fotografii stereoskopowej.   Co pisano wówczas o aparatach do zdjęć trójwymiarowych?  W wydanym w 1928 roku przez Polskie Towarzystwo Miłośników Fotografji (pozwalam sobie zachować oryginalną pisownię)  Podręczniku Fotografji - Przewodniku Praktycznym dla Amatorów i Zawodowców,  czytamy:  "Aparaty stereoskopowe wyrabiają prawie wszystkie fabryki aparatów pod rozmaitemi nazwami,  jako aparaty składane sankowe,  albo skrzynkowe,  a nawet w ostatnich czasach zostały wykonane takie aparaciki jako kamery lustrzane.  Za najbardziej racjonalne i praktyczne pod każdym względem należy uważać rozmiary 6x13 oraz 4,5x10,7 cm,  stosowane w kamerach obecnie już przez wszystkie fabryki i zdobywające coraz większe rozpowszechnienie.  Kamery tych rozmiarów są najbardziej przystosowane do zdjęć z ręki i na wysokości oczu,  dostarczane są z kasetami pojedyńczemi i magazynowemi,  z krótką odległością ogniskową objektywów (o dostatecznej głębi ostrości nawet przy jasnych objektywach).  W kamerach stereoskopowych szczególnie ważne jest dobranie ściśle jednakowych objektywów,  przesłon i jednakowo działających migawek;  jako objektywy pożądane anastygmaty (w ostateczności dobre aplanaty)."  Właściwie nic od tamtej pory się nie zmieniło...no może troszkę technika poszła naprzód bo teoria została taka sama!!!

  

ICA Stereolette    1912

środa, 27 lutego 2008

Stereos

Zawsze chciałem prowadzić agencję... nie, nie tą o której myślicie!!!  Chciałem prowadzić agencję promocji i reklamy... Teraz właśnie mam okazję spóbować swoich sił w tym temacie.  Otóż właśnie dziś podam Wam moi drodzy namiary na wspaniałą stronę.  "Strona jak strona" powiecie.  A właśnie,  że nie!!! Jest to według mnie najlepsza polskojęzyczna strona internetowa poświęcona fotografi 3d.  Prowadzą ją Kasia i Borys,  ludzie - pasjonaci.  O ile ja "siedzę" bardziej w historii trójwymiaru,  to oni znają sie doskonale na współczesnej stereoskopii.  Borys w kręgach fanów stereofotografii uchodzi za prawdziwego "Guru".  Jeżeli komuś coś nie wychodzi -  Borys pomoże.  Jak trzeba to skrytykuje,  jak trzeba to pochwali,  a przyznać należy,  że w osądach jest zawsze obiektywny i stanowczy.  Na stronie oprócz wielu wiadomości przydatnych każdemu fanowi trójwymiaru,  możecie znaleźć sklep internetowy,  gdzie jest wszystko,  co potrzebne do zdjęć 3d.  Aparaty,  nasadki,  szyny,  folie,  książki, stereoskopy,  albumy i co tam sobie sami możecie wymarzyć.  Możecie też obejrzeć galerię zdjęć wykonanych przez obojga autorów i innych fotografików.  Zapraszam zatem na stronę www.stereos.com.pl a na pewno nie będziecie żałować.  Ale, ale, wróćcie do mnie tradycyjnie za trzy dni!!! 

  

ICA Polyscope 603      1911-1925

sobota, 23 lutego 2008

Program

No dobra,  wracamy do tematu stereo!!!  Uśmieliście się jak pszczoły z mojego sprzętu do zdjęć 3d???  A pewnie teraz zapytacie: "No dobra panie Tomek,  zrobiłeś zdjęcia i co dalej?".  Otóż dalej to już tylko trochę pracy na komputerze,  żeby oba zdjęcia odpowiednio złożyć.  Do owego składania stereopar jest dość dużo programów lepszych i gorszych,  tańszych i droższych,  płatnych i darmowych.  Ja używam bezpłatnego programu StereoPhoto Maker.  Pozwala on na zrobienie każdego rodzaju zdjęcia 3d w różnych technikach.  Można zrobić stereopary w układzie równoległym i krzyżowym, można zrobić anaglif barwny,  w półkolorze czy czarno-biały,  można przygotować półprodukt pod folię lentikularną,  można nawet się pokusić o surowiec do okularów migawkowych.  W programie tym można dokonać korekty lewego i prawego zdjęcia,  przesunąć je względem siebie,  rozjaśniać,  przyciemniać,  wykadrować,  obciąć,  skrócić i wyrzucić.  W klasycznej analogowej fotografii stereoskopowej takich możliwości nie ma.  Zdjęcie raz zrobione pozostaje zawsze takie same.  Trzeba pięć razy pomyśleć zanim naciśnie się spust migawki.  No cóż,  ułatwiamy sobie żywot jak tylko możemy,  a i tak  na nic nie mamy czasu.  Blady strach pada na nas gdy możemy stracić dwie cenne sekundy z naszego trójwymiarowego życia...

  

Coronet 3d Binocular     1952

piątek, 22 lutego 2008

Wielka gala

Gala, gala i po gali!!! Chciałoby się jak Juliusz Cezar zakrzyknąć " Veni, vidi, vici!!!". Przybyłem,  a i owszem!  Zobaczyłem,  a jakże!  Nawet i zwyciężyłem... w swojej kategorii.  Cieszę się bardzo,  że poznałem tylu fantastycznych ludzi,  zarażonych wirusem bloga (teraz wiem,  że bardzo trudno go zwalczyć),  nawiązałem wiele sympatycznych kontaktów i zyskałem nowych przyjaciół.  Nagle zniknęło współzawodnictwo  i w myśl hasła "Blogowicze wszystkich kategorii łączcie się!!!" (aha,  sam to wymyśliłem) wszyscy stali się jedną wielką rodziną.  A mówią,  że rodziny się nie wybiera!?!  Pozostały wspomnienia,  zdjęcia i adresy mailowe.  A na półeczce stanęła statuetka,  którą za kilkadziesiąt lat pokażę wnukom i opowiem jak to dziadek w 2008 roku zdobył fajniutki aparacik...tylko szkoda,  że nie stereo!!!

  

środa, 20 lutego 2008

Moje sprzęcicho

Wiem z doświadczenia,  że jak za długo się o czymś mówi,  to coś staje sie obojętne,  żeby nie powiedzieć wręcz nudne.  Przerywam dlatego wątek poświęcony stereoskopom,  by za jakiś czas do nich wrócić (już niedługo!!!).  Chwaliłem się  (a właściwie co ja cały czas robię,  tylko się chwalę...)  w jakimś poście,  że sam pstrykam zdjęcia stereoskopowe.  Przyszła więc odpowiednia pora bym zaprezentował Wam moi drodzy wysokiej jakości (ha,  ha,  ha!!!),  w pełni profesjonalny (ha, ha, ha!!!),  niepowtarzalny (to prawda !) sprzęt do fotografii trójwymiarowej.  Te reeee!!!  Oto on!!!  Za pomocą aluminiowych płaskowników na szynie do zdjęć 3d zamocowane są dwa kompaktowe Soniacze W40.  Jak widzicie jeden z nich jest do góry nogami  (a właściwie to gdzie aparat ma nogi?).  Zapytacie "po jaką cholerę ?".  Otóż po to,  żeby zachować jak najmniejszą bazę czyli odległość między obiektywami.  Jest to przydatne przy zdjęciach z bliska.  Prawdziwą "rewolucją technologiczną"  jest w moim zestawie mechanizm synchronizacji robienia zdjęć.  Zastosowałem podwójny wężyk,  który kontaktuje się ze spustami migawek w obu aparatach za pomocą (UWAGA!!!) gumowych osłon igieł od strzykawek insulinówek.  Takie skrzyżowanie medycyny niekoniecznie weterynaryjnej z fotografią.  No cóż, " Trzeba sobie jakoś radzić",  powiedział  baca zawiązując but dżdżownicą... Na moje amatorskie pstrykanie w zupełności wystarczy.  A więc patrzcie i podziwiajcie  (no,  ewentualnie można się pośmiać)!!!

  

  

  

wtorek, 19 lutego 2008

Podziękowanie

 PODZIĘKOWANIE

Bardzo dziękuję za wszystkie SMS-y oddane na mój blog w konkursie na Blog Roku 2007.  Każdy z głosujących zainwestował we mnie i w stereoskopię,  za co jestem serdecznie wdzięczny.  Postaram się,  żeby ta inwestycja procentowała.  Dzięki Wam moi drodzy,  fotografia stereoskopowa znowu powraca do łask.  A tak na marginesie,  patrząc na lata świetności fotografii 3d i przyjmując hossę co trzydzieści lat (a historia tego dowodzi),  to znaczy lata sześćdziesiąte i dziewięćdziesiąte wieku XIX,  lata dwudzieste, pięćdziesiąte i osiemdziesiąte XX wieku wychodzi,  że teraz czas najwyższy na krzywą wzrostową.  Jeszcze raz dziękuję i zapraszam do odwiedzania mnie i mojej pasji na tej stronie www.  Tomasz Bielawski

 

niedziela, 17 lutego 2008

Nettel

Jeszcze jedna skrzyneczka dla "poddierżania razgawora".  To już jest majstersztyk w swojej dziedzinie.  Pochodzi z początku ubiegłego wieku,  produkt  firmy Sontheim & Neckar a nazywa się Nettel (mnie osobiście kojarzy się to z Contessą).  Stereoskop bardzo stary,  drewniany z mosiężnymi wykończeniami na stereopary formatu 10x15 cm.  Mimo swojego wieku ma wszystko,  co powinno mieć tego rodzaju urządzenie!  A więc od początku -  regulacja ostrości.  Bardzo rzadko spotykany mechanizm w stereoskopach.  Okulary zamocowane są na płycie (tak jak obiektywy na czołówce aparatu),  a wszystko chodzi w przód i w tył dzięki mieszkowi takiemu samemu jak w aparatach fotograficznych.  Rzecz druga to możliwość płynnej regulacji rozstawu okularów.  Trzecia sprawa,  to możliwość oglądania w tym stereoskopie nie tylko diapozytywów ale także i normalnych zdjęć na nieprzezroczystym papierze.  Górna ściana przeglądarki odchyla się na trzech zawiaskach umożliwiając dojście światła do pudełka.  Jeżeli światło mamy "w oczy" ( zawsze mnie uczono,  że lepiej w oczy niż poza oczy) to odbija się ono od lustra przyklejonego po wewnętrzej stronie odchylanej ścianki i pięknie oświetla oglądaną fotografię.  No,  no,  no... Nieżle ktoś sobie wymyślił...

  

 Stereoskop Nettel      1905

  

  

Stereoskop przygotowany do włożenia zdjęcia,  odchylona górna ścianka z lustrem.

czwartek, 14 lutego 2008

Bruguiere

To co napisałem w poprzednim poście o stereoskopach ICA ni jak nie ma odniesienia do tworu,  który dzisiaj zaprezentuję.  A pokazać Wam chcę moi drodzy,  coś niewiarygodnie brzydkiego,  tandetnego,  wręcz kiczowatego,  fee, buuu,  nie wiem jakimi słowami jeszcze to określić !!! Jest to stereoskop produkcji francuskiej Bruguiere na diapozytywy z tworzywa sztucznego.  Sama przeglądarka wykonana jest bardzo topornie i bez żadnych walorów estetycznych z grubej,  czarnej tektury.  Aż dziw bierze,  że to to zyskało we Francji niespotykaną wręcz popularność.  Nie wiem czym to tłumaczyć.  Może niską ceną?  Może olbrzymią ilością tych pudełek,  które wprost zalały rynek?  Może wielką różnorodnością stereopar sprzedawanych w opakowaniach po 12 sztuk za przysłowiowe "grosze" (nie,  chyba franki,  bo o euro jeszcze nikt nie słyszał)?  Prawda jest taka,  że do dzisiaj pozostało baaardzo dużo tych paskudztw i można je kupić we wszystkich stronach świata mimo,  iż produkcja ich stanęła praktycznie 80 lat temu. 

  

Oryginalne opakowania stereoskopu i diapozytywów

  

Stereoskop Bruguiere      1920-1930

  

poniedziałek, 11 lutego 2008

Stereoskopy skrzynkowe

Każdy uważny czytelnik moich postów (a wierzę,  że uważnie je czytacie) zauważył zapewne podstawową różnicę między stereoskopem Brewstera a stereoskopem Holmesa.  Pierwszy ma budowę zamkniętą w kształcie skrzynki,  drugi zaś jest otwarty.  Wadą pierwszego jest brak możliwości nastawiania ostrości i ograniczony format stereopar.  Wraz z biegiem lat stereoskopy skrzynkowe były tak udoskonalane by wady te zmniejszyć do minimum.  Jasne,  że nie udało się jeszcze nikomu do małego pudełka wsadzić dużego zdjęcia (raz udało mi się dokonać tej sztuki,  ale zdjęcie w kształcie zgrabnej kulki wyleciało potem do kosza),  więc problem formatu oglądanego obrazka pozostał.  Zniknął natomiast minus stałej ostrości.  Poradzono z tym sobie wykorzystując ruchome okulary,  które za pomocą zębatki przesuwały się w tył lub przód dostosowując się optymalnie do oczu oglądającego.  Stereoskopy skrzynkowe przeznaczone były przede wszystkim do diapozytywów (slajdów) ze względu na to,  że wykorzystywały światło przechodzące,  to znaczy,  światło padające od tyłu zdjęcia.  Przykładem takich przeglądarek są przedstawione poniżej stereoskopy drewniane na zdjęcia formatu 4,5 x 10,7 produkcji niemieckich zakładów ICA.  Bardzo estetycznie i przy tym solidnie wykonane,  że aż przyjemnie bierze się je do rąk. 

  

Stereoskop skrzynkowy ICA z muszlami na oczy     1920

  

   

Stereoskop skrzynkowy ICA      1920

 

PS. Jest mi bardzo,  bardzo miło powiadomić Czytelników,  że mój blog otrzymał nominację do tytułu Blog Roku 2007.  O nominacji decydowała bezpośrednio ocena Jurora,  członka Kapituły Konkursowej.  Bardzo dziękuję więc Jurorowi za nominację,  a Wam  drodzy Czytelnicy za wszystkie oddane głosy i za głosy,  które mam nadzieję jeszcze otrzymać.  Do 19 lutego jeszcze kawał czasu więc wszystko zdarzyć się może.  Pozdrawiam serdecznie, Tomasz Bielawski.

piątek, 8 lutego 2008

Holmes z Poznania

Wróćmy na chwilę do teraźniejszości.  I dzisiaj na świecie produkowane są repliki stereoskopu Holmesa z lepszym lub gorszym skutkiem.  Jako Polacy nie mamy się czego wstydzić.  Gdzieś w dalekim Poznaniu  (ode mnie w bardzo dalekim)  mieszka sobie imć Pan Maciej Samulski,  spod którego ręki wychodzą wspaniałe stereoskopy.  Od oryginału różnią się tylko tym,  że zostały w nich zastosowane nie soczewki pryzmatyczne tylko zwykłe,  szklane soczewki optyczne.  Przeglądarki mają zastosowanie do zdjęć formatu 10 x 15 cm  i charakteryzują się wielką starannością  i estetyką wykonania.  Znam Macieja osobiście i zdradzę Wam tajemnicę,  że jest on autorem i innych stereoskopów. Widziałem onegdaj prototyp stereoskopu stołowego na kilkanaście zdjęć.  Widziałem też ścienne przeglądarki do oglądania slajdów 3d przez kilka osób jednocześnie.  Takie urządzenia były prezentowane w czasie wystawy zdjęć stereoskopowych będącej efektem pleneru fotografii trójwymiarowej na Zamku w Kórniku w 2007 roku.  Na wszystkich produktach Macieja widnieje charakterystyczne logo sowy wraz z namiarami na stronę internetową  www.3dFoto.pl .

  

Replika stereoskopu Holmesa  (typu stołowego)  produkcji Pana Macieja     2007

  

Replika stereoskopu Holmesa  (typu ręcznego) produkcji  jak wyżej       2006

  

Logo Pana Macieja

PS.  Muszę bardzo grzecznie wyrażać się o Maćku,  bo może uda mi się coś nowego wydębić od niego do mojej kolekcji...!?!

wtorek, 5 lutego 2008

Stereoskopy Holmesa

Idąc za radą pana Holmesa firmy fotograficzne (szczególnie amerykańskie) zaczęły  na przełomie wieków (IX i XX) prześcigać się w masowej produkcji zdjęć stereoskopowych przedstawiających widoki z całego świata.  Powstawały całe serie stereopar w rozmaitych objętościach po 100,  200,  600 i 1200 zdjęć.  Największą produkcją tamtych czasów był cykl "Tour of the World" firmy Keystone.  Oczywiście,  żeby zdjęcia te obejrzeć poszczególne firmy produkować  zaczęły ów nieopatentowany stereoskop Holmesa.  Specjaliści do spraw marketingu w tamtych czasach wpadli na pomysł wprowadzenia patentów na poszczególne elementy stereoskopu,  stąd też mimo,  że przeglądarki były bardzo podobne,  różniły się szczególikami.  A to metalową zapinką mocującą ramkę na zdjęcia na prowadnicy,  a to mocowaniem i kształtem soczewek, czy kształtem i profilem poprzeczki na której umieszczane było zdjęcie czy też uchwytem i  metalowym zawiaskiem dzięki któremu uchwyt można było złożyć.  Zastrzeżony był oczywiście materiał z którego stereoskop był wykonany,  ba nawet kolor często był przedmiotem patentu.  Uważne oko znawcy wychwyci od razu te różnice i pozwoli ocenić datę produkcji danego sprzęcicha z wielką dokładnością.  Większe firmy tłoczyły na stereoskopach swoje logo,  mniejsze nie zostawiały na nich żadnych znaków.  Produkcja "garażowa" też istniała więc podróbki były wtedy także codziennością.

  

The Vitascope  -  Griffith & Griffith (USA)

  

Stereoskop Keystone Co. (USA)

  

The Perfecscope  -  H. C. White Co. (USA)

  

Stereoskop Underwood & Underwood (USA)

  

Stereoskop G. Braun (Niemcy)

  

Stereoskop nieznanej marki

sobota, 2 lutego 2008

Holmes

W 1861 roku amerykanin Oliwer Wendel Holmes (1809-1894), lekarz, powieściopisarz, poeta skonstruował ręczny, prosty i tani stereoskop wykorzystując zasadę działania stereoskopu Brewstera.  To genialnie pomyślane urządzenie pozwalało na oglądanie stereopar przez specjalne soczewki połączone z pryzmatami.  Pryzmaty zmieniały kierunek patrzenia każdego oka (tak, że widziało ono tylko "swój" obraz),  soczewki zaś nieco powiększały fotografię.  W konstrukcji tej można było regulować ostość obrazu poprzez przesuwanie go bliżej lub dalej od oczu.  Jednej rzeczy tylko pan Holmes nie zrobił i to był jego wielki błąd.  Nie opatentował swojego wynalazku.  Gdyby tak było, żyłby jak pączek w maśle do końca swoich dni,  a tak umarł w samotności i zapomnieniu w wieku 83 lat.  Szkoda chłopa bo był "nawiedzony" jeżeli chodzi o fotografię trójwymiarową.  Szczegóły tworzące iluzję rzeczywistości,  jak mawiał,  pozwalały być widzem wszystkiego co najlepsze,  co mógł zaoferować świat.  W swoim artykule opublikowanym w czasopiśmie "Atlantic Monthly" w 1859 roku wzywał swoich czytelników aby z pomocą stereoskopu i wyobraźni wybrali się w podróż w najdalsze rejony kuli ziemskiej.

  

Stereoskop typu Holmesa

 

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...