Po dość dużej dawce newsów i wspomnień z poprzednich postów należy Wam się jakiś nowy sprzęcik stereo. A owszem! Mam! Może nie jest to super-ekstra urządzenie, ale zawsze jakieś jest. Z dużymi perypetiami doleciała do mojego domu aż z Hong Kongu Holga 135 3D. Aparat jest praktycznie całkowicie zrobiony z tworzywa sztucznego (soczewki też!!!) z niewielką tylko ilością metalowych elementów (jakieś gwinty, sprężynki, listki migawki, śrubki itp). Dwa obiektywy o ogniskowej 47 mm. winietują i zniekształcają jak cholerka, ale o to podobno w Holdze chodzi! Co prawda urządzenie na pierwszy rzut oka wygląda na jedno z gatunku "idioten camera", to jednak jego obsługa wymaga pewnego trudu. Trzeba ręcznie przewijać film, ręcznie na każdym obiektywie ustawić ostrość, ręcznie ustawić czas naświetlania i przysłonę. A jest z czego wybierać. Ostrość ma cztery zakresy oznaczone rysuneczkami (1, 2, 6 metrów i nieskończoność), czasy są aż (!) dwa - 1/100 sekundy i B, i tyle samo wartości przysłony - 8 i 11. I co? Może się człowiek zgubić przy takiej technice? Pewnie, że tak! Aparat robi podwójne zdjęcia formatu 26 x 24 mm. na filmie małoobrazkowym a obejrzeć je można za pomocą przeglądarki dołączanej gratis do tego ekstra sprzętu! Aha, jeszcze jedno. Czy przewiniesz film czy nie przewiniesz, możesz kilkadziesiąt razy wyzwolić migawkę. Ale nie martw się. Jak coś takiego będzie miało miejsce powiesz, że tak chciałeś, bo taka była Twoja wizja artystyczna! A więc do dzieła... z Holgą w ręku.
Holga 135 3D - 3 Dimensional Picture Camera.
Tajemnicze piktogramy na jednym z obiektywów.
Stereoskop dołączony do Holgi.