środa, 28 sierpnia 2013

Casper View Master

Powiecie "Taki stary a zabawkami się bawi!" No cóż? Człowiek na starość dziecinnieje. Oto moja ostatnia zabawka - przeglądarka View Master z serii "Maski". Pamiętacie jak pokazywałem Myszkę Miki i Wielkiego Ptaka z ulicy Sezamkowej? Teraz przyszedł czas na dobrego duszka Caspra. Trochę późno, bo stereoskop ten produkowano w latach 1993-1995, ale lepiej późno niż wcale. Co na ten temat mogę powiedzieć? Maska dobrego ducha Caspra jest odlana z cienkiego tworzywa sztucznego (cieńszego niż w pozostałych twarzach) i nalepiona na fioletowy stereoskop View Master typu L. Wprowadzona została do handlu przez firmę Tyco, po sukcesie filmowych przygód głównego bohatera. W zestawie zapakowana była w bajecznie kolorowy kartonik razem z trzema krążkami z trójwymiarowymi obrazami, będącycymi kadrami z filmu fabularnego. Taki miły i sympatyczny gadżecik, po który (dam sobie głowę odciąć i inne członki też!) sięgały i dzieci i dorośli. Bardzo popularny w Stanach Zjednoczonych, do Polski nigdy oficjalnie nie sprowadzany, a szkoda! No, to brakuje mi jeszcze maski-przeglądarki Power Rangers, Batmana i Hulka. Nie ma tam który aby???



Zestw Casper View Master 3D Viewer.



Duszek z przodu...



... i z tyłu.

piątek, 23 sierpnia 2013

Naukowe majsterkowanie - aparat 3D

Naukowe majsterkowanie - to seria edukacyjnych zestawów firmy Dromader (na licencji japońskiej firmy Artec), pozwalających na samodzielne zbudowanie wielu ciekawych urządzeń, takich jak wykrywacz kłamstw, projektor do animacji, ekologiczna latarka czy domowe planetarium. Chociaż zabawki przeznaczone są dla dzieci powyżej 8 lat, z wielkim zainteresowaniem przyjrzałem się szczególnie jednemu zestawowi, poświęconemu obrazowaniu stereoskopowemu. W kolorowym pudełku znalazłem elementy do samodzielnego skonstruowania aparatu 3D i stereoskopu. To nic, że aparat z kartonu. To nic, że soczewki z plastiku. To nic, że materiał swiatłoczuły naświetla się prawie godzinę! Chodzi o sposób przekazania najmłodszym idei stereoskopii. Gotowe elementy, nożyczki, taśma klejąca i trochę kleju. Tylko tyle potrzeba, żeby wejść w głębię płaskiego obrazu i poznać podstawy trójwymiaru. A wszystko  podane w przystepnej formie, dzięki której dziecko podczas zabawy uczy się i zaczyna rozumieć, dlaczego widzi w 3D. Tutaj krótki cytat z instrukcji: Wyprostuj rękę i wystaw pionowo do góry palec wskazujący. Spójrz na niego tylko jednym okiem. Najpierw lewym, potem prawym. Powtórz kilka razy tę czynność. Zaobserwuj, że prawe i lewe oko patrzy na palec nieco pod innym kątem. Ten efekt nazywany "błędem paralaksy", pozwala żeby mózg interpretował obraz docierający z obu oczu jako trójwymiarowy. Albo: Nasza kamera 3D fotografuje obiekty równocześnie, używając oddzielnych obiektywów, rozstawionych tak jak ludzkie oczy. Kiedy patrzysz przez przeglądarkę, twoje prawe i lewe oko obserwuje różne obrazy. Mózg wykorzystując zapisany na obrazach "błąd paralaksy", interpretuje je jako obraz trójwymiarowy. Pozwala Ci to poczuć się tak, jakbyś był w środku zdjęcia, zaraz obok obiektu na zdjęciu. I co? Zrozumie dzieciaczyna o co tutaj chodzi? Na pewno tak! Zastanawiam się teraz, czy skleić ten aparacik i stereoskop, czy nie. Jak skleję, będę miał kolejny okaz do kolekcji. Jak nie skleję, będę miał co dać w przyszłości wnukom do zabawy (może doczekam!!!). Krzysztof z Gorzowa zaproponował mi najlepsze rozwiązanie. Powiedział: Kup sobie drugi egzamplarz i nie płacz!



Opakowanie stereoskopowego zestawu.



Spis elementów.



I faktycznie - wszystko jest!



Fragment cytowanej instrukcji.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Stereoscope PinLo Camera 6x6

Obrodziły mi ostatnio jak grzyby po deszczu otworkowe aparaty stereoskopowe. Dopiero co pokazywałem Stereo Starta, a już mam coś nowego. Oto Stereoscope PinLo Camera na film 120 mm. Aparat wykonany jest bardzo starannie z drewna, oklejonego naturalnym fornirem, a pokrywa oraz migawka uszczelnione są czarnym filcem. Jak o migawce mowa, to naświetla ona jednorazowo stereoparę 2 x 6x6 mm, przy czym na jednej kliszy mieści się 6 par zdjęć. Przesunięcie wyprofilowanej blaszki (popatrzcie na zdjęcie ściany frontowej) powoduje zablokowanie migawki i otwarcie dwóch otworków jednocześnie. Możliwe jest więc fotografowanie ruchu. Następnie (po naświetleniu kliszy), po naciśnięciu przycisku u góry migawki następuje jej zwolnienie i zamknięcie. Mechanizm działa bardzo precyzyjnie i pewnie. Otworki przez które naświetlana jest klisza mają średnicę 0,20 mm (przysłona 170), kąt widzenia wynosi 83 stopnie a ogniskowa 34 mm. Mosiężne "łebki" na pokrywie górnej służą do kadrowania obrazu, zaś gniazdo statywowe pozwala ufiksować urządzenie pewnie na trójnogu. Całość jest bardzo prosta w obsłudze, rzec by można intuicyjna. Autorem tego otworkowca jest Janusz Brzezicki z Gliwic. Z wykształcenia informatyk, z zamiłowania konstruktor „pinholków” i fotograf. Fotografią interesuje się od wielu, wielu lat. Nadal ma sprzęt analogowy i czasem go używa. Kiedyś była też ciemnia i fotografie czarno-białe. Od 3-4 lat zaczął konstruować aparaty otworkowe i robić nimi zdjęcia  (filmów ani odbitek nie wywołuje teraz samodzielnie - chociaż kompletne wyposażenie jest i czeka - w pudle...). Chyba nawet bardziej od samej fotografii otworkowej zajmuje go projektowanie i wykonywanie aparatów. Na początku były aparaty na kliszę 135, a od około roku wykonuje aparaty na film 120. Teraz przyszedł czas na stereoskopowe. W planach ma jeszcze do wykonania aparat anamorficzny, aparat stereo z regulowaną bazą w postaci dwóch skrzynek mocowanych na szynie (sprzężone migawki wyzwalane będą przez wężyk własnej konstrukcji), aparat stereo-anamorficzny (tego chyba nikt nie robił jeszcze) i wiele, wiele innych ciekawych rzeczy… Janusz ma (jak sam twierdzi) zdecydowanie więcej pomysłów niż czasu i warunków na ich realizację. Jeżeli chcecie obejrzeć jego otworkowe fotografie i aparaty jego konstrukcji, zajrzyjcie proszę na stronę www.pinhole.net.pl. Mam nadzieję, że niedługo będę miał jeszcze okazję pokazać kolejny aparat stereoskopowy ze stajni Janusza... Ale na razie cicho-sza, żeby nie zapeszyć!



 

Stereoscope PinLo Camera 6x6.



Ściana frontowa aparatu. Gruba blaszka po lewej stronie otwiera świało migawki, krótka blaszka pod kątem prostym - zamyka.



Aparat od tyłu.



Stereopara krzyżowa wykonana tym aparatem.

(fot. Janusz Brzezicki)



Konstruktor urządzenia, Janusz Brzezicki, ze stereoskopowym otworkiem w dłoniach.

(fot. Delfina Brzezicka)

 

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rysunek 3D

Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje faktem, że "to" właśnie leżało sobie spokojnie wśród pocztówek anaglifowych (warto czasami poprzeglądać, co się ma). Ten dziwny sprzęt to nic innego jak zestaw do rysowania w 3D. Pewnie urządzenie było dodatkiem do jakiegoś dziecięcego pisemka... nie wiem, ja już chyba wyrosłem z takich wydawnictw. Sprzęcik, choć dość tandetnie zrobiony, jest bardzo łatwy w użyciu. Urządzenie podobne wyglądem do cyrkla trzyma się w dłoni i rysuje się nim jednocześnie czerwoną i niebieską kredką. Nie można tego czegoś (nie wiem nawet jak to nazwać) w trakcie rysowania przesunąć czy ująć inaczej w rękę, bo będzie "po zawodach".  Trzeba bardzo uważnie i ostrożnie prowadzić jednocześnie obie kredki. Odległość między liniami pionowymi (czerwoną i niebieską) to nic innego, jak tajemnicze stosowane w stereoskopii przesunięcie obrazu.  Potem tylko czerwono-niebieskie okulary na nos... i można podziwiać swoje trójwymiarowe, anaglifowe dzieło. Przyznam się, że kilka razy próbowałem coś narysować w 3D, ale nie bardzo mi wychodziło. Wolę jednak zabawę z aparatem fotograficznym.



Zestaw do rysowania w 3D.



A może Wy znajdziecie jakąś ciekawą nazwę dla tego urządzenia?

czwartek, 8 sierpnia 2013

Ramka Aiptek 3D P8

Pokażę dzisiaj cyfrową, ośmiocalową ramkę firmy Aiptek - made in China. A że na dworze upał i pisać się nie chce, metodą "kopiuj - wklej" żywcem zerżnę opis z opisu dystrybutora. Tak więc: Cyfrowa ramka Aiptek 3D P8. Obraz 3D bez zakładania okularów!!! Kolor:czarny Ramka wyświetla zdjęcia oraz filmy w obrazie 3D bez użycia specjalnych okularów 3D. Posiada podświetlane przyciski dotykowe oraz wbudowany akumulator 1200 mAh. Automatyczna konwersja zdjęć oraz filmów 2D na obraz 3D. Możliwość wyświetlania obrazów normalnej generacji 2D. Posiada zegar, kalendarz, alarm oraz odtwarza pliki MP3.  Bogate wyposażenie jak: zasilacz, płyta z oprogramowaniem, pilot, karta pamięci 2GB SD. Wysoka maksymalna rozdzielczość Video 1280x720 30 fps Dodatkowe informacje - Wyświetla obrazy i filmy 3D bez specjalnych okularów, automatycznie wyświetla zdjęcia i filmy 2D w 3D, USB 2.0 (host & slave), obsługiwane formaty wideo 3D: AVC (Advanced Video Coding), H.264(.mp4),Side-by-Side, obsługiwane formaty wideo 2D: H.264 (.mp4), obsługiwane formaty audio: MP3, maksymalna rozdzielczość wideo: 1280x720 - 30fps, 640x480 - 30/60fps, 320x240 -30/60fps. W komplecie karta SD 2GB. Wbudowane głośniki, podświetlane przyciski dotykowe, pokaz slajdów z muzyką w tle. Wbudowany akumulator Li-polymer 1200 mAh. Ot i wszystko. Ze swojej strony dodam jeszcze, że ramka pochodzi z 2010 roku i nie podnieca swoimi możliwościami. Tak zachwalana konwersja to jedno wielkie nieporozumienie i nie chce mi się o niej gadać. Ogólnie co do ramki to są lepsze ale i są gorsze. Sprzęcik powszechnie uważany za dość awaryjny. Mój póki co działa, choć zawiesił się zaraz po pierwszym włączeniu, wywołując u mnie nie lada stres. Oj, kolekcjoner musi mieć nerwy ze stali!!!



Ramka w oryginalnym opakowaniu.



3D Photo Frame Aiptek P8      2010.

 

piątek, 2 sierpnia 2013

Etiud Stereo

W ubiegły weekend miałem przyjemność odwiedzić "zieloną" Ukrainę. Pojechałem razem z zaprzyjaźnionym "Stowarzyszeniem Aktywnych Pań z Załuzia" na Międzynarodowy Festiwal Literatury i Sztuki "Лесині джерела". Impreza organizowana jest co roku w Nowogrodzie Wołyńskim ku czci Łesi Ukrainki, narodowej pisarki i poetki Ukrainy. Panie śpiewały a ja grałem... A co, dziwne?  Nie tylko fotografuję w 3D. Czasem plumkam sobie też na gitarze, a że akompaniator zespołu "Załuzianki" nie mógł jechać, pojechałem za niego. Wyszło... śpiewająco! Nie miałem wiele czasu na fotografię (trochę można obejrzeć w mojej galerii www.fotomplastikon.pl) ale warto było zobaczyć co nieco, chociaż przyznaję, że wątroba będzie sie jeszcze długo regenerowała. Ale nie o tym przecież mam opowiadać. Ma być o trójwymiarze i będzie, a że byłem na Ukrainie pokażę coś tam właśnie zrobionego. Dzięki przesympatycznym kontaktom blogowym wzbogaciłem kilka miesięcy temu swoją kolekcję o rzutnik do slajdów stereoskopowych Etiud Stereo. Urządzenie było produkowane w Charkowie (obecna Ukraina) w Zakładach Maszynowych FED (skrót od Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego) od początku lat osiemdziesiątych do połowy dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Rzutnik o mocy 450 watów zasilany jest prądem zmiennym o napięciu 220V. Dwa obiektywy Triplet 1:2,8 f=80 mm powiększają obraz minimum dziesięciokrotnie, a wentylator stara się chłodzić (także dwie) żarówki halogenowe KGM 220-230-200, które i tak często i gęsto potrafią spalić slajd. To chyba najsłabszy punkt Etiuda Stereo. W specjalnej ramce do stereopar zamontowane są filtry polaryzacyjne, a dołączone okulary (też polaryzacyjne) pozwalają raczyć się głębią rzucanych na metalizowany ekran obrazów. Popatrzcie na mój egzemplarz. Rzec by można - nówka nie śmigana. Full wypas! Rzutnik, kable zasilające, zapasowe żarówki, ramki do zdjęć 3D, pięć par okularów i instrukcja obsługi. Ciekawe gdzie leżał ten sprzęt przez dwadzieścia lat? Nie powiedziałem, że zachowała sie nawet gwarancja i data produkcji - 12 kwietnia 1993 roku. Aha! Jeszcze jedna ciekawostka. Etiud (choć Stereo) jest przystosowany także do prezentacji zdjęć płaskich. Żarówki można włączać pojedynczo, co oszczędza prąd i obiektyw. Jak to mówią "u nas kultury niet, nu kakaja tiechnika!" Zresztą, zobaczcie sami.



Komplecik w gustownym styropianowym pudle.



Etiud Stereo z zamontowaną ramką do slajdów 3D.



Obiektywy- dwa Triplety.



Rzutnik bez okularów polaryzacyjnych nie ma racji bytu.



I na koniec dwa zdjęcia zrobione w Nowogrodzie Wołyńskim. Pierwsze - tematyczne. A co? Tam też jest kino 3D!



I drugie - mniej związane z trójwymiarem (typowa autopromocja). Dowód, że graliśmy i śpiewaliśmy na Ukrainie.

(fot. Emilian Kudyba)

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...