Stereoskop, który dzisiaj zobaczycie jest jedyny w swoim rodzaju i na próżno będziecie go szukać w katalogach czy aukcjach. Zaprojektował i wykonał go Maciek Samulski - człowiek wielce zasłużony dla polskiej fotografii stereoskopowej. Historia tej przeglądarki jest bardzo stara, bo sięga 2007 roku. Wtedy to właśnie, będąc przejazdem w Poznaniu, odwiedziłem Maćka i dostałem ją w prezencie. Nie pokazuj jej nikomu, bo to prototyp - powiedział Maciek. Zobacz, zrobiłem ją z tektury i pianki. Ma regulowaną ostrość, tylko nie ma soczewek. Jak powiedział tak i uczyniłem. Schowałem ją głęboko, zawiozłem do domu i do dzisiaj nikomu się nią nie chwaliłem. Dopiero parę tygodni temu "odkopałem" ją w pudle z moimi stereoskopowymi skarbami, a że trafiło mi się kupić akrylowe soczewki pryzmatyczne, wsadziłem je do niej i... Rewelacja! Stereoskop "Maćkowy" jest leciutki, działa bardzo sprawnie, a co najważniejsze jest naprawdę wygodny w użytkowaniu. Stereopary Holmesa ogląda się w nim nie gorzej niż w oryginalnych, firmowych przeglądarkach. Myślę, że dzisiaj ( po dziewięciu latach) autor nie będzie miał nic przeciwko upublicznieniu jego dzieła. Maćku! Wielkie dzięki za urządzonko! Znowu mogę się chwalić, że mam coś, czego nikt inny nie ma!
Stereoskop "Maćkowy" 2007
czwartek, 30 czerwca 2016
czwartek, 23 czerwca 2016
Lublinem przez równik
„Lublinem przez równik” to najnowsza wystawa zdjęć trójwymiarowych eksponowanych w Warszawskim Fotoplastikonie. Od 22 czerwca organizatorzy zapraszają na pokład m/s Lublin, który zabierze Was w niezapomniany rejs po wodach Zatoki Gwinejskiej. Niezwykła kolekcja zdjęć Nigerii, Kamerunu, Beninu oraz Wybrzeża Kości Słoniowej, autorstwa Danuty Szlajmer – pierwszej powojennej właścicielki Fotoplastikonu Warszawskiego pokazuje państwa Afryki w pierwszych latach niepodległości. Reporterski zmysł autorki pozwolił uchwycić mieszkańców tych terenów w trakcie wykonywania codziennych czynności, dzięki czemu powstał interesujący reportaż pokazujący zwyczaje, stroje i zajęcia charakteryzujące mieszkańców strefy równikowej w latach 60. XX wieku. Sposoby na transport wody w Ghanie, narzędzia pracy lokalnego fotografa, czy wreszcie Ganvie – największą wioskę zbudowaną na palach będzie można zobaczyć na oryginalnych stereoskopowych fotografiach. Wystawa będzie czynna do 16 lipca, od środy do soboty w godzinach 10.00-18.00. A ja tam wczoraj byłem, wystawę widziałem i Was też zachęcam do obejrzenia.
Alarm szalupowy na m/s Lublin.
Afrykańskie impresje pani Danuty Szlajmer.
Alarm szalupowy na m/s Lublin.
Afrykańskie impresje pani Danuty Szlajmer.
środa, 15 czerwca 2016
"Kaiser Wilhelm der Große"
Uwielbiam stare fotografie. Każda z nich związana jest z jakąś historią, z czymś co było, co już się może więcej nie powtórzy. Nie inaczej jest ze stereoparami, którymi się dzisiaj z Wami podzielę. Zdjęcia pochodzą z końca dziewiętnastego wieku i przedstawiają budowę statku "Kaiser Wilhelm der Große". Ten niemiecki oceaniczny statek pasażerski, należący do przedsiębiorstwa żeglugowego Norddeutscher Lloyd, został zbudowany w stoczni AG Vulcan Stettin w Szczecinie. Nazwa statku została nadana na cześć cesarza Niemiec Wilhelma I Hohenzollerna. „Kaiser Wilhelm der Große” został zwodowany 4 maja 1897 roku, a swój pierwszy rejs odbył 19 września tego samego roku na trasie z Bremerhaven do Nowego Jorku. „Kaiser Wilhelm der Große” był pierwszym niemieckim statkiem, któremu udało się zdobyć Błękitną Wstęgę Atlantyku, czego dokonał 29 listopada 1897 roku, pokonując Atlantyk w rekordowym czasie 5 dni 17 godzin i 23 minut. Okręt mimo początkowej sławy rekordzisty nie cieszył się wielką sympatią podróżnych, gdyż miał nadmierne skłonności do kołysania się na fali, w związku z czym Amerykanie nadali mu złośliwy przydomek Rolling Billy („kołyszący Wiluś”). W 1914 roku, wkrótce po wybuchu I wojny światowej statek został zarekwirowany przez Marynarkę Cesarską i przekształcony w krążownik pomocniczy. 26 sierpnia 1914 roku „Kaiser Wilhelm der Große”, znajdujący się u wybrzeży hiszpańskiej kolonii Rio de Oro, w zachodniej Afryce został zaatakowany przez brytyjski krążownik HMS „Highflyer”. Gdy na niemieckim okręcie skończyła się amunicja, dowódca okrętu podjął decyzję o samozatopieniu i opuszczeniu go. Tym samym „Kaiser Wilhelm der Große” został pierwszym statkiem pasażerskim (choć pełniącym funkcję krążownika pomocniczego) zatopionym podczas I wojny światowej. To wszystko znalazłem we wszechwiedzącej Wikipedii. A teraz taka mała refleksja. Przecież gdyby nie te cztery kartoniki to za cholerę nie szukałbym informacji na temat tego statku... Oto magiczna siła starych zdjęć!
"Kaiser Wilhelm der Große" w całej okazałości.
(źródło - Wikipedia)
"Kaiser Wilhelm der Große" w całej okazałości.
(źródło - Wikipedia)
piątek, 10 czerwca 2016
sobota, 4 czerwca 2016
"Legowiska" w Warszawskim Fotoplastikonie
Pamiętacie moje zdjęcia figurek z klocków Lego? Otóż doczekały się wystawy i to nie byle gdzie, bo w samym Fotoplastikonie Warszawskim. Oto co można było przeczytać na stronie Fotoplastikonu: To nowa wystawa w Fotoplastikonie Warszawskim, przygotowana z myślą o najmłodszych zwiedzających. Zobacz postacie z klocków, w niecodziennych, czasem zabawnych sytuacjach. Zdjęcia wykonane przez miłośnika fotografii stereoskopowej – Tomasza Bielawskiego zapraszają do magicznego świata, na pierwszy rzut oka takiego samego jak nasz, jednak z perspektywy małego człowieczka z klocków, pełnego tajemnic i niesamowitych przygód. Jak wygląda sprzęt do nurkowania w słoiku z ogórkami?, Skąd się biorą dziury w serze i co do ćwiczeń używa lego-karateka? Na te pytania i wiele innych trapiących najmłodszych i nie tylko, odpowiedź znajdziemy w dniach 1-4 czerwca. Wystawa została zorganizowana z okazji Dnia Dziecka i myślę, że została ciepło przyjęta i to nie tylko przez najmłodszą widownię. Jeszcze tylko dzisiaj macie okazję ją zobaczyć. Zapraszam w imieniu własnym i organizatora - Muzeum Powstania Warszawskiego.
fot. Paweł Bielawski
fot. Anna Pecko
fot. Paweł Bielawski
fot. Anna Pecko
Subskrybuj:
Posty (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...