czwartek, 27 października 2016

Fotoplastykon Poznański - książka

W moim ostatnim wpisie wspomniałem o książce wydanej z okazji drugiej rocznicy funkcjonowania w Galerii Miejskiej Arsenał, Fotoplastykonu Poznańskiego. Dzisiaj chciałbym poświęcić jej trochę uwagi, bo po prostu jest tego warta! Książka „Fotoplastykon Poznański” podzielona została na cztery rozdziały, z których każdy traktuje o tym zabytkowym urządzeniu. Pierwszy, to historia obrazowania stereoskopowego, historia fotoplastikonu jako urządzenia oraz historia poszczególnych polskich fotoplastikonów ze szczególnym uwzględnieniem poznańskiego. Rozdział ten opracowany został przez Georgi Gruewa, pierwszego „opiekuna” urządzenia w Galerii Miejskiej Arsenał. Duga część wydawnictwa to wspomnienia gości odwiedzających fotoplastykon w czasach jego świetności w XX wieku. Wspomnienia te zebrała i podzieliła się nimi z czytelnikami Sylwia Jarmuż. Trzeci rozdział traktuje o wystawach, jakie były pokazywane w Fotoplastykonie Poznańskim już w galerii, a przygotował go obecny „główny fotoplastikonowy” – Marcel Skierski. Ostatnia część opracowana przez Jadwigę Siatkę to rozważania na temat wartości poznawczych i edukacyjnych „wielkiej, brązowej beczki” wraz z dobrymi, poznańskimi praktykami. Przyznam, że pochłonąłem to wydawnictwo jednym tchem i Wam też to radzę. Jest to bez wątpienia pierwsza pozycja w języku polskim, w takim stopniu poświęcona tematyce „trzeciego wymiaru”, jego historii, współczesności i przyszłości. Dodatkowym atutem książki są liczne ilustracje i nietuzinkowa szata graficzna.  Dla osób zajmujących się tym tematem to taka perełeczka, którą warto mieć. Zainteresowanych odsyłam do Galerii Miejskiej Arsenał, gdzie bez problemu jest dostępna. Aha! A ja ją już mam!

fopo01

Fotoplastykon Poznański   2016

fopo02 fopo03 fopo04

W rozdziale o wystawach jestem i ja z moją kolekcją trójwymiarowych rzeźb.

czwartek, 20 października 2016

Urodziny!!!

18 października miałem przyjemność uczestniczyć w bardzo sympatycznym wydarzeniu. Otóż właśnie w tym dniu w Galerii Miejskiej Arsenał obchodzono uroczyście drugą rocznicę funkcjonowania w Poznaniu Fotoplastykonu. Tak, tak. Czas leci nieubłaganie. To już dwa lata minęło jak miasto Poznań odkupiło od pana Antoniego Ruta to zabytkowe urządzenie do oglądania zdjęć stereoskopowych. Po gruntownym remoncie fotoplastykon stanął w centrum Poznania właśnie w Galerii Arsenał i tętni teraz pełnią życia, prezentując co miesiąc nowy program. Jak na urodziny przystało, był przepiękny i przepyszny tort w formie fotoplastykonu stworzony w Pracowni Tortów Artystycznych Papillon, były baloniki i były toasty (kieliszki napełniono co prawda napojami bezakoholowymi , ale to tylko dlatego, że solenizant niepełnoletni). Przy okazji zaproszeni goście mogli zapoznać się z najnowszą wystawą – „Diableries” - powstałą dzięki materiałom udostępnionym przez London Stereoscopic Company. Na ekspozycję składa się fragment cyklu stereofotograficznego autorstwa Pierre’a Adolphe’a Hennetiera i Louisa Alfreda Haberta przedstawiającego sceny piekielne – szatana ze swoją świtą, szkielety, gobliny i inne fantastyczne monstra, będące ironicznym komentarzem do życia w czasach Napoleona III. Dodatkową atrakcję stanowiła promocja najnowszej publikacji wydanej przez Galerię Miejską Arsenał, poświęconej Fotoplastykonowi Poznańskiemu i historii stereofotografii. W jej ramach odbyła się dyskusja, poprowadzona przez Sylwię Jarmuż (dziennikarkę radiową i telewizyjną), w której udział wzięli wspomniany wcześniej Antoni Rut, Borys Wasiuk i ja. Przyznam, że bardzo miło nam się gawędziło. Co więcej, nawet brak prądu nie przerwał nam rozmowy, a zapalone świece sprawiły, że nie tylko tematycznie cofnęliśmy się w czasie o dobre sto lat. Organizatorom uroczystości bardzo dziękuję za zaproszenie i wspaniały wieczór, oraz obiecuję, że zrobię wszystko, żeby przyjechać do Poznania w przyszłym roku.

poz01

Galeria Miejska Arsenał

poz02

Solenizant - Fotoplastykon Poznański...

poz03

... i jego słodka kopia.

poz04

Dyskusji i rozmowom nie było końca!

poz05

Goście dopisali.

poz06 poz07

Kurator wystawy Marcel Skierski opowiada o najnowszej prezentacji.

poz08 (2)

(fot. - Galeria Miejska Arsenał, profil na FB)

poz09

Nowa wystawa cieszyła się wielkim zainteresowaniem.

poz010 poz011

Diableries!

(fot. - Galeria Miejska Arsenał, profil FB)

poz012

Czas podzielić tort. W akcji dyrektor Galerii Miejskiej Arsenał, Piotr Bernatowski.

(fot. - Galeria Miejska Arsenał, profil Fb)

poz013

Borys Wasiuk i Antoni Rut.

poz014

Nasza stereoskopowa pogawędka.

(fot. - Galeria Miejska Arsenał, profil FB)

sobota, 15 października 2016

The Civil War in 3D

W listopadzie 1860 roku prezydentem Stanów Zjednoczonych został wybrany republikanin Abraham Lincoln. Głosowali na niego głównie mieszkańcy stanów północnych, natomiast w 10 stanach Południa nie otrzymał nawet jednoprocentowego poparcia. Wybór Abrahama Lincolna na prezydenta stał się bezpośrednią przyczyną secesji (odłączenia się) 11 stanów południowych, które utworzyły odrębne państwo – Skonfederowane Stany Zjednoczone z prezydentem Jeffersonem Davisem na czele i stolicą w Richmond w Wirginii. Początek wojny domowej, między stanami północnymi (Unią) a stanami południowymi (Konfederacją Południa), zwanej Wojną Secesyjną, datuje się na 12 kwietnia 1861 roku, kiedy to konfederaci ostrzelali wierny Unii fort Sumter w Karolinie Południowej. W krwawej walce miało się rozstrzygnąć czy będą istniały dwa państwa amerykańskie i dwa narody amerykańskie: naród południowoamerykański i północnoamerykański. Ścierały się ze sobą: liczące 9 milionów mieszkańców Południe, z czego 4 miliony - czarnoskórzy, i licząca 22 miliony północna część dzisiejszej Ameryki. Jedni walczyli o uznanie swojej suwerenności, drudzy bronili jedności państwa. W pierwszej fazie wojny (1861-1862) zwycięstwa odnosiły mniej liczne, ale lepiej wyszkolone wojska konfederatów. Losy wojny odmieniła bitwa pod Gettysburgiem, gdzie w pierwszych dniach lipca 1863 roku wojska Południa, dowodzone przez gen. Lee poniosły porażkę. Dalsze sukcesy wojsk Unii pod wodzą gen. Granta doprowadziły do przecięcia łączności i szlaków komunikacyjnych między siłami Konfederacji. Wojska Północy przeszły do ofensywy niszcząc i pustosząc ogromne tereny stanów południowych. Jednym z powodów konfliktu między Północą a Południem stał się stosunek do niewolnictwa. Ruch abolicyjny na terenach Unii był bardzo silny, mimo to prezydent zwlekał z podjęciem oficjalnych decyzji. Od 1 stycznia 1863 roku, czyli od ogłoszenia dekretu o zniesieniu niewolnictwa we wszystkich stanach Ameryki Północnej wojna secesyjna stała się też walką o zniesienie niewolnictwa. 9 kwietnia 1865 pod Appomattox w Wirginii rozegrała się ostatnia bitwa wojny secesyjnej. Otoczony przez siły Unii naczelny dowódca wojsk Konfederacji gen. Robert Lee podpisał akt kapitulacji Skonfederowanych Stanów Ameryki.  W wyniku wojny śmierć poniosło 620 tys. ludzi, zniszczono mienie o wartości 5 miliardów dolarów. Jedność państwa została jednak utrzymana, a 4 miliony niewolników zyskało wolność. Jedną z ostatnich ofiar wojny secesyjnej był sam Abraham Lincoln, który 14 kwietnia 1865 - pięć dni po podpisaniu kapitulacji - został zamordowany przez zamachowca związanego z południowcami. Zapytacie, skąd ja taki mądry jestem? Otóż w 20014 roku nakładem amerykańskiego wydawnictwa Smithsonian, został wydany bardzo ciekawy album poświęcony historii Wojny Secesyjnej - "The Civil War in 3D - The life and death of the soldier". Album jest dość nietypowy, bo składa się z trzech elementów: książki opisującej temat wojny, 35 stereopar (kopii oryginalnych zdjęć z tamtych czasów) oraz stereoskopu, dzięki któremu możemy cieszyć się efektem trójwymiarowym ilustracji. Całośc opracował i przygotował Michael Stephenson - wydawca, historyk wojskowy i ceniony autor wielu opracowań dotyczących historii wojen w USA. Album "The Civil War in 3D" to dowód na to, w jaki sposób można połączyć dobrą zabawę z poznawaniem historii. A może nasi wydawcy wymyslą coś podobnego? Myślę, że warto!

DSC07647

The Civil War in 3D - komplet    2014r.

DSC07648

Książka opisująca historię Wojny Secesyjnej.

DSC07650

Stereoskop i dwa pakiety stereopar (35 sztuk)

DSC07651

 

niedziela, 9 października 2016

Wernisaż "PKS-em po świecie"

We wtorek, 4 października w siedzibie Fotoplastikonu Warszawskiego odbyło się uroczyste otwarcie wystawy "PKS-em po swiecie". O wystawie pisałem już, więc nie będę się powtarzał. Dzisiaj tylko zdam relację z wernisażu, a działo się, działo! Honory domu pełniła Pani Agnieszka Siek, która w imieniu Muzeum Powstania Warszawskiego i Warszawskiego Fotoplastikonu przywitała licznie zgromadzonych gości. Potem ja opowiedziałem pokrótce o samej wystawie, o autorach zdjęć, o ich pasji i o tym jak dobrze mieć jakieś pożyteczne hobby. Następnie Borys Wasiuk przybliżył historię Polskiego Klubu Stereoskopowego, a szczególnie jego osiągnięcia i dokonania, po czym zaprosił wszystkich do obejrzenia wystawy... a wlaściwie dwóch wystaw! Dlaczego? Otóż jak już zapewne wiecie, zdjęcia pokazywane teraz w Fotoplastikonie to druga edycja prezentacji "PKS-em po świecie". Pierwsza część została przygotowana w 2012 roku w technice anaglifowej i przy okazji wernisażu została zaprezentowana na dużym ekranie jako pokaz slajdów. Zaproszeni na wernisaż nie kryli swojego zachwytu, co bardzo mnie ucieszyło, bo przecież to ja wziąłem na siebie wybór fotografii. Wynika z tego, że wybrałem dobrze. Kurczę, ale ja się znam! (Ot, takie drobne dowartościowanie!). Jak to na wernisażach bywa, oprócz strawy duchowej, było i coś dla ciała. Naprawdę zupełnie inaczej odbiera się i komentuje sztukę z lampką pysznego wina w ręku! Wszystko co dobre szybko się kończy, tak i tu dwie godziny minęły jak krótka chwilka. Bardzo się cieszę, że nasze fotografie wszystkim sie podobały, a goście wrócili do domów pełni pozytywnych emocji. Korzystając z okazji bardzo dziękuję pracownikom MPW i Fotoplastikonu Warszawskiego za przygotowanie wystawy i wernisażu, a kolegom z PKS za ich wspaniałe prace. Mam nadzieję, że nie raz jeszcze spotkamy się w Alejach Jerozolimskich 51.

001 002 003 004 005 006 007 008 009 010 011 012

fot. Agnieszka Siek, Małgorzata Koziara

poniedziałek, 3 października 2016

Indiana w stereo

Pozwólcie dzisiaj zaprezentować sobie bardzo sympatyczny album „Indiana in stereo. Three Dimensional Views of the Heartland” z 2003 roku, którego autorem są Georg Hanlin i Paula Corpuz. Album to fotograficzna kopalnia wiedzy o stanie Indiana, stanie leżącym w środkowo-zachodniej części USA, graniczącym ze stanem Michigan i jeziorem Michigan (od północy), Ohio (od wschodu), Kentucky (od południa) i Illinois (od zachodu), a pierwotnie zamieszkanym przez Indian grupy algonkińskiej, między innymi Delawarów i Potawatomi. Z biegiem lat Indianie coraz mniej mieli tu do powiedzenia a tereny Indiany (i całych zresztą Stanów Zjednoczonych) zalały „blade twarze”. Od tej pory nastąpił gwałtowny rozwój ekonomiczny, społeczny i gospodarczy tych terenów, który trwa do dzisiaj. Stereoskopowe ilustracje albumu z lat 1860-1930 (a jest ich około dwustu) to kronika zmieniającego się życia od czasów malutkich, prymitywnych farm aż do rozkwitu wielkich miast. To obraz rozwoju środków transportu -  od konia do automobilów i kolei, to krajobrazy tak charakterystyczne dla tych rejonów, to historyczne wydarzenia tamtych czasów, to w końcu zapis codziennego życia mieszkańców stanu, ich praca, zainteresowania i rozrywka. I to wszystko w trójwymiarze! Do książki dołączono stereoskop, dzięki któremu odkrywamy magię trzeciego wymiaru. Reprodukcje starych zdjęć są bardzo wysokiej jakości, co jeszcze bardziej zachęca do ich oglądania. A jak komuś mało historii to na dodatek może zobaczyć jak wygląda stan Indiana współcześnie, dzięki rozdziałowi z „dzisiaj” robionymi stereoparami pana Darryla Jonesa. Super zdjęcia, super album, super wydawnictwo. Nie dość, że wszystko 3D to jeszcze na dodatek 3S. Polecam!

in01

Indiana in stereo    2003r.

in02

Wysokiej jakości wydruki zachęcają do poznania historii stanu Indiana.

in03

in04

in05

Stereoskop dołączony do albumu.

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...