niedziela, 26 września 2010

PKS-em po Polsce

W czwartkowy wieczór,  23 września o godzinie 18,00 w Warszawskim Fotoplastikonie,  nastąpiło uroczyste otwarcie wystawy "PKS-em po Polsce".  Niewtajemniczonym wyjaśniam,  że skrót PKS to nie Państwowa Komunikacja Samochodowa, tylko Polski Klub Stereoskopowy.  I właśnie trójwymiarowe zdjęcia członków klubu to główni bohaterowie wystawy.  A jak było na wernisażu?  Miło,  bardzo sympatycznie i jak w rodzinie.  Zjechało się dużo ludzi żądnych trójwymiarowych wrażeń,  a naprawdę było i jest (bo wystawa trwać będzie do 10 października od wtorku do soboty) co oglądać. Wernisaż rozpoczęła Dorota Niemczyk z Muzeum Powstania Warszawskiego,  która w kilku słowach powitała przybyłych,  po czym oddała głos kuratorowi wystawy, czyli mojej skromnej osobie.  O rany,  pierwszy raz w życiu byłem kuratorem!  Myślę jednak,  że sprawiłem się dzielnie!  Przedstawiłem autorów,  pochwaliłem walory artystyczne i techniczne obrazów ukazujących piękno naszego kraju oraz wyjaśniłem pokrótce zamysł i genezę powstania zgromadzonych w fotoplastikonie prac.  Po tym wszystkim o historii PKS-u bardzo ciekawie opowiedział Borys Wasiuk,  wzbudzając zainteresowanie gości naszym stereoskopowym towarzystwem.  Jejku!  Zapomniałbym o przybyłym na wystawę dyrektorze Muzeum Powstania Warszawskiego Janie Ołdakowskim, bez błogosławieństwa którego nie doszła by ona do skutku.  I co dalej?  Nie pozostało nic innego jak tylko puścić w ruch "maszynę",  by goście mogli odbyć trójwymiarową podróż po Polsce.  A potem poczęstunek,  rozmowy,  dyskusje,  komentarze, refleksje,  opinie i pochwały.   Bardzo się cieszę,  że wystawa przypadła do gustu,  a to głównie dzięki naprawdę świetnym stereoparom autorstwa Kasi i Borysa Wasiuków (Warszawa),  Gosi i Maćka Samulskich (Poznań),  Mirka Majchera (Wrocław),  Jurka Mazura (Kozienice),  Adama Piernikarczyka (Katowice),  Janusza Białasa (Olsztyn),  Krzyśka Jakubczaka (Gorzów Wielkopolski) i moich.  Powiecie pewnie - Ale się chwali! A i owszem,  bo mam czym!  Trzeba się promować,  bo nikt tego za nas nie zrobi,  a taka wystawa jest tego wspaniałą okazją!  Zapraszam więc do Fotoplastikonu,  by przejechać się (z) PKS-em po Polsce! 

 

Plakat wystawy "PKS-em po Polsce"

 

Tu się mądrzy kurator wystawy!

(fot.  Adam Libura)

 

Borys Wasiuk opowiada o tym jak powstał PKS.  Po lewej stronie dyrektor MPW Jan Ołdakowski.

(fot.  Adam Libura)

 

Oglądamy zdjęcia! Nie patrzymy na fotografa!

 

A tu sobie coś pojadamy!

 

Hmm!  Po co ten aparat ma dwa obiektywy?

7 komentarzy:

  1. no i, kurczę, wywołali do odpowiedzi... ;) Muszę wyrazić swój smutek z powodu nieobecności na tym wydarzeniu, widzę, że wszystko się udało i wszyscy stanęli na wysokości zadania. Cieszę się, że ta wystawa doszła do skutku, fajnie by było zrobić z tego coś cyklicznego, że tak zarymuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Udało się!, po mimo nie wstawienia się w czwartek, udało się przyjechać w piątek - i z pociągającym nosem końcówki przeziębienia załapałem się na PKS kursujący po Polsce:) Dołączam się do gratulacji za pomysł, realizację no i oczywiście wypaśny wernisaż. PS. Pierwszy raz byłem w fotoplastykonie w Warszawie i powiem że takie miejsca potrafią oczarować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bądź dzielny! Chłopaki nie płaczą! Mam cichą nadzieję, że nie była to nasza ostatnia wystawa!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję, że wyleczyłeś się z przeziębienia ale po wizycie na wystawie złapałeś wirusa "Fotoplasticonitis chronicus" :) I nie pocieszę Cię, na to nie ma lekarstwa!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale w sumie, to gdybyś się jednak w czwartek "wstawił", to mógłbyś w piątek nie dotrzeć ;) Dobrze się stało :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wirus Fotoplasticonitis chronicus to już nie przelewki, jedyne lekarstwo to trzy razy w tygodniu po 2 pigułki (red-cyjan), po takiej dawce "wstawianie" jest nie wskazane: -przynajmniej tak pisze na ulotce;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję Panie Kuratorze sprawowania kurateli nad Wystawą!!!... Do 10-tego października jeszcze trochę czasu. Z pewnością zajrzę do Fotoplasikonu. Zanim jednak tam się wybiorę, założę tekturowe, dwukolorowe okularki, aby się nie poddać wirusowi, a stać się jego nosicielem. Pozdrawiam trójwymiarowo, jednak nie całując 3 x w D

    OdpowiedzUsuń

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...