Moim ostatnim zeszłorocznym szaleństwem był zakup aparatu stereoskopowego (właściwie to za dużo powiedziane, bo był to tylko fragment aparatu) Polyscop. Ten fragment to korpus, układ celowniczy oraz obiektywy razem z mechanizmem migawki i przysłony. Po dokładnym obejrzeniu rycin wyprodukowanych modeli Polyscopa zidentyfikowałem urządzenie jako model 605. Aparat ten produkowany był w Niemczech w latach 1911-1925 przez firmę ICA. Przeznaczony był do stereopar formatu 4,5 x 10,7 cm i w oryginale miał magazynek na 12 sztuk samozmieniających się płyt. Niestety kupiony przeze mnie egzemplarz magazynka nie miał, ale nie bardzo się tym przejąłem, ponieważ... na dolnej półce szafy (kiedyś szafa należała do mojego syna, ale gdy ten opuścił rodzinne gniazdo przejąłem jej czeluście i błyskawicznie zapełniłem je rozmaitymi sprężynkami, śrubkami, blaszkami, obiektywami i innym złomem) leżała kaseta w sam raz do niego. Celowo napisałem "w sam raz", bo nie jest to (a szkoda) oryginalna część do tego aparatu. Kaseta została wyprodukowana przez firmę Zeiss-Ikon pod koniec lat dwudziestych ale pasuje jak ulał. Kilka szybkich ruchów i aparat w komplecie stanął na półeczce. Warto jednak chomikować różniste rupiecie, bo nie wiadomo kiedy i do czego mogą się przydać. Jeszcze muszę podłubać w mechanizmie migawki, bo nie bardzo działa. Będę miał chociaż zajęcie na długie, zimowe wieczory. Mam nadzieję, że naprawa jego nie sprawi mi zbyt dużo problemów i będzie to przysłowiowy "pikuś". Pan Pikuś!!!
Tak! To na pewno Polyscop 605
Kupiony fragment aparatu
Magazyn Zeiss-Ikon jest w sam raz!
Polyscop 605 z kasetą - prawie jak nówka 1911-1925
środa, 13 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz