W miniony piątek 15 stycznia miałem przyjemność uczestniczyć w wernisażu wystawy zdjęć Wojciecha Wieteski zatytułowanej "Szeroki krąg". Uroczystość odbyła się w Warszawskim Fotoplastikonie, więc nie muszę chyba dodawać, że zdjęcia były stereoskopowe, ale... zupełnie inne od tych, które widziałem tam wcześniej. W magicznym, drewnianym kręgu stuletniego urządzenia autor zatoczył swój własny, bardzo osobisty krąg prezentując fotografie, na których w niekonwencjonalny sposób ukazał nam osoby znane i nieznane, rozpoznawalne i nierozpoznawalne, członków swojej rodziny jak i ludzi zupełnie dla widza przypadkowych. Z reguły fotograficy traktują fotografię stereoskopową jako "coś gorszego" i może dlatego właśnie podobne prezentacje bardzo rzadko pojawiają się w salach wystawowych. Autor "Szerokiego kręgu" swoimi obrazami udowodnił, że można pogodzić obie techniki obrazowania. Co więcej, śmiem twierdzić, że jego prace właśnie dzięki dodatkowemu wymiarowi wzbudziły dodatkowe emocje. To głębia trójwymiaru spotęgowała subiektywną głębię każdego obrazu i pozwoliła wyzwolić wśród zwiedzających dodatkowe, nieopisywalne emocje wzbogacające ludzkie "ego". A ja? Ja oprócz doznań estetycznych wzbogaciłem się o krąg nowych znajomych oraz o płytę z wersjami anaglifowymi wystawianych zdjęć z imienną dedykacją Wojtka Wieteski!!! Wystawę możecie oglądać do 17 lutego. Zapraszam do Fotoplastikonu!!!
Trójwymiarowe zaproszenie na wernisaż
Wojciech Wieteska ze swoim nowym Fuji Real 3d i moim starym ICA
Jedna z 48 wystawianych stereopar (tu w wersji 2d) - Stanisław Sojka
Dedykacja na opakowaniu płyty z anaglifami wystawianych zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz