O zdjęciach stereoskopowych firmy Keystone pisałem już niejednokrotnie. Piękne, podklejone na tekturki, pokazujące wszystko co nam się podoba, duże - w formacie 9 x 18 cm. A właśnie... czy tylko takie? To pytanie zadałem sobie w momencie, gdy w moje ręce wpadł stereoskop ciekawej konstrukcji. Urządzenie zbudowane cakowicie z metalu, oprócz soczewek naturalnie, składa się na placuszek tak, że bardzo łatwo je schować do kieszeni. Format jakiś dziwny bo standardowe zdjęcia 6x13 się nie mieszczą, natomiast pasują jak ulał fotografie o szerokości (dokładnie!) 12 centymetrów. Długo szukałem producenta tego sprzętu i dopiero w katalogu starych stereoskopów autorstwa Paula Winga znalazłem takie coś, podpisane jako "stereoskop Keystone z 1933 roku". I tu zaczęły się wątpliwości, bo nie słyszałem, żeby Keystone produkował dwunastocentymetrowe stereopary! Przetrząsnąłem internet "w te i nazad", przewertowałem literaturę i... nic! A może po prostu producent wypuścił na rynek swój produkt, by oglądać nim "cudze" fotki? Ale szerokość 12 cm? To by musiał dołączać w zestawie nożyczki do obcinania istniejących stereopar innych firm. Dziwne, dziwne... jak nie znajdę rozwiązania to przyjdzie mi umrzeć w nieświadomości. Oby jak najpóźniej!

Kieszonkowy stereoskop firmy Keystone 6x12 cm. 1933

Prawda, że taki sam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz