No to wreszcie poznański fotoplastikon doczekał się drugiej młodości (raczej już trzeciej albo czwartej). W piatek 10 października w Galerii Arsenał w Poznaniu został, miejmy nadzieję, na zawsze udostępniony publiczności. Tak oto uroczystość tą relacjonuje i ilustruje swoimi zdjęciami Krzysztof Nowicki na stronie www.codziennypoznan.pl. Było wino (a dla niepijących - soki), oficjalne przemówienia, mnóstwo gości i nawet niespodzianka specjalna - akustyczny koncert zespołu Muchy. Tak wyglądało otwarcie poznańskiego fotoplastykonu. Poznański fotoplastykon ma długą, acz nie do końca szczęśliwą historię. Dość powiedzieć, że przez długi czas był on po prostu... schowany, ponieważ Antoni Rut, jego opiekun i właściciel, nie mógł przebić się przez mur urzędniczej obojętności. Wszystko zmieniło się 21 marca 2014 roku, kiedy to fotoplastykon został oficjalnie przekazany Galerii Miejskiej Arsenał. Od tego czasu trwały intensywne prace nie tylko nad przywróceniem urządzenia do życia, ale też nad przygotowaniem nowej sali, w której z urządzenia można korzystać. Oficjalne otwarcie i udostępnienie fotoplastykonu zwiedzającym odbyło się w piątek, 10 października. Otwarcie niezwykłe, ponieważ towarzyszył mu krótki, akustyczny koncert poznańskiego zespołu Muchy. Muzycy wystąpili... wewnątrz urządzenia. Ze swojej strony dodam, że na otwarciu oprócz wielu poznańskich oficjeli był i wspomniany wcześniej Antoni Rut. Widać było, że jest naprawdę szczęśliwy!
Wzruszony Antoni Rut (fot. Grzegorz Dembiński).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz