Przepraszam za opóźnienie we wpisie, ale w dopiero co wróciłem z warsztatów fotograficznych. Choć nie miałem pod ręką komputera - przeżyłem, a i czegoś nowego się nauczyłem w myśl zasady "człowiek całe życie się uczy i głupi umiera". Kiedy ja bawiłem się w wielkoformatową fotografię w Kopańcu koło Jeleniej Góry, mój ulubiony listonosz (o panu Sławku nie raz już pisałem) przyniósł paczuszkę, przysłaną priorytetem z Czeskiej Pragi. W pudełku był ponad stuletni skrzynkowy stereoskop i 23 pocztówki stereoskopowe, którymi chciałbym się z Wami podzielić. Nie zrozumieliśmy się. Nie chcę Wam ich rozdać, tylko pochwalić się i pokazać. Stereoskop ten został wyprodukowany we Francji w 1900 roku i jest przystosowany do obsługi bardzo popularnych w tych czasach pocztówek formatu 9 x 14 cm. ze stereoparami. To tekturowe pudełko ma w sobie zamontowane soczewki pryzmatyczne, identyczne jak w przeglądarkach Holmesa. Obraz jest bardzo jasny, ostry i ogólnie przyjazny dla oka. Na czerwonej obudowie przeglądarki widoczne są jeszcze kiedyś srebrzone napisy La Stereo Carte, Brevetee S.G.D.G. Pudełeczko sprytnie się rozkłada odkrywając kieszeń dla pocztówek i doprowadzając światło dzienne do fotografii. Znam dwa rodzaje tej przeglądarki, różniące się tylko kolorem okleiny. Jedna była w kolorze czerwonym, druga w czarnym. Do stereoskopu w tamtych czasach dodawany był jeden komplet z 12 kartami zapakowanymi w firmową kopertę z opisem. W moim są zdjęcia z Wystawy Światowej z Paryża z 1900 roku. Jakość obrazków może i nie powala, ale razem ze stereoskopem stanowią nie lada gratkę.
La Stereo Carte 1900.
Rozłożony stereoskop z pocztówką w środku.
Mocno wytarty już napis na obudowie.
wtorek, 24 czerwca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz