Do napisania dzisiejszego postu sprowokowała mnie wczorajsza wizyta w firmowym sklepie z artykułami gospodarstwa domowego i elektroniką... ale po kolei. Od poniedziałku jeżdżę codziennie z żoną do najbliższego miasta powiatowego, do szpitala na rehabilitację (ja jestem zdrowy, to żona się rehabilituje). Wczoraj miałem mało czasu między pracą a szpitalem i nie zdążyłem się przebrać. Pomyślałem, że poczekam w samochodzie, bo to i moje spodenki miały kontakt z krowimi odchodami, kurteczka pachniała oborą, a wełniana czapeczka przesiąknięta była przykrym zapachem sianokiszonki. A jednak coś mnie podkusiło, żeby wejść do wspomnianego wyżej sklepu. Stanąłem koło 55 calowego telewizora 3D i w tym samym momencie podszedł do mnie młody człowiek w żółtym, firmowym trykociku z pytaniem czy może w czymś pomóc. Zapytałem więc o ten telewizor i technologię trójwymiarową... Pan chyba wyczuł (i to dosłownie) wiochę i się zaczęło. Jak nakręcony zaczął opowiadać o telewizorze i jego możliwościach, o tym, że trafiłem na niesamowitą okazję, że akurat sprzęt jest w promocji ( faktycznie, cena była kusząca), ble, ble, ble, ble, ble, ble. Zapytał, czy miałem kiedykolwiek styczność z trójwymiarem i prawie na siłę kazał mi założyć okulary. Następnie włączył jakiś film demonstracyjny. Jak grać, to grać - pomyślałem. Byłem zachwycony obrazem, głupkowato się zacząłem cieszyć, ale równocześnie zacząłem zadawać pytania (okazało się, że za trudne) dotyczące technologii 3D. Pierwsze moje pytanie dotyczyło okularów. Na jakiej zasadzie działają? Pan odpowiedział, że filtry w okularach blokują obrazy tak, żeby do każdego oka docierał inny. Pan zobaczy! - uwielbiam tę formę zwracania się do rozmówcy. Bez okularów widzi Pan jakby podwójnie! No tak, odpowiedziałem, ale dlaczego te okulary nie mają żadnego zasilania, a w innych telewizorach są na prąd? Czy to jakaś inna technologia? Nie, odpowiedział Pan, to takie same filtry polaryzacyjne czy coś takiego, tylko zasilane z baterii. Dużo Pan wie - pomyślałem sobie - i drążę dalej temat 3D. A co to jest ta konwersja 2D na 3D? Pan się zamotał bardzo i zaczął coś opowiadać o dwóch kamerach ustawionych pod różnym kątem. No tak, mówię, te kamery tworzą taki przestrzenny obraz a konwersja? Pan mi znowu zaczyna opowiadać o kamerach. Dobra, konwersję odpuściłem. Zapytałem co w tym telewizorze mogę oglądać w trójwymiarze. Pan odpowiedział, że wszystko, bo każdy kanał TV jest nadawany w tej technologii a już najlepiej jakbym jeszcze dokupił odtwarzacz i puszczał filmy z płyt. Można i z pendrive'a - tu uśmiechnął się dziwnie, bo pewnie pomyślał, że nie wiem co znaczy. Na moje pytanie o okulary niebiesko-czerwone (przecież nie zapytam o anaglify, bo Pan może nie wiedzieć o co chodzi) Pan odpowiedział, że w takich okularach na tym telewizorze nic nie będę mógł zobaczyć, nawet, jeżeli puściłbym sobie z tej kosteczki (pendrive'a) odpowiedni obraz. To nie ta technologia. Te kolorowe okulary to staroć a telewizor jest na miarę XXI wieku! Nie dość, że 3D to jeszcze Full HD! No jak, podoba się Panu? - zapytał. Bardzo się podoba - odpowiedziałem. Jak tylko dostanę z mleczarni wypłatę za mleko to sobie taki kupię! Postałem jeszcze chwilkę przed telewizorem, pocmoktałem, podziękowałem Panu za wyczerpujące odpowiedzi i wyszedłem ze sklepu. W samochodzie jeszcze raz odtworzyłem fragmenty rozmowy... Fajny sklep! "Media" są w nim na pewno, ale co tych "Expertów"... to bym dyskutował.

To nie jest lokowanie produktu. Wprost przeciwnie!

Nie dość, że mają tu problemy z trójwymiarem to jeszcze daje się odczuć jakieś ogólne zawirowanie czasoprzestrzeni! :-D