"Errare humanum est". O tym, że "Mylić się jest rzeczą ludzką" pisał już dawno, dawno temu wybitny filozof pochodzenia iberyjskiego, Lucius Annaeus Seneka. Różne są pomyłki, ale ta, na którą natrafiłem w swojej stereoskopowej pasji zdarzyła mi się po raz pierwszy. O co chodzi? A właściwie, o co patrzy? Otóż niedawno stałem się szczęśliwym posiadaczem dość dużej ilości starych stereopar. Przeglądając je znalazłem wśród nich kilkadziesiąt fotografii mojej ukochanej, starej Warszawy. Wszystkie zdjęcia produkowane były masowo a firmowało je bardzo znane na przełomie wieków XIX i XX niemieckie przedsiębiorstwo, Neue Photograpische Gessellschaft. Biorę więc zdjęcia do ręki, ostrożnie wkładam do stereoskopu Holmesa i podziwiam stary Wilanów, Park Krasińskich, dawną Marszałkowską, pomnik Adama Mickiewicza... aż doszedłem do przepięknego obrazu Parku Ujazdowskiego. Na pierwszym planie stoi młoda dama przecudnej urody w pięknej jasnoniebieskiej sukni (zdjęcie jest kolorowane) i gustownym kapeluszu na głowie. Obok mały berbeć ubrany w jakże charakterystyczny dla początku XX wieku dziecięcy mundurek z białym kołnierzykiem. Tuż za nimi misternie przycięte jakieś krzewy a dalej aleja prowadząca do wyłaniającego się zza wysokich drzew Zamku Ujazdowskiego. Typowa wieloplanowa, stereoskopowa kompozycja. Tylko usiąść i rozkoszować się magią wymiarów. Wkładam zdjęcie do stereoskopu, patrzę, patrzę, a tu coś mi nie gra! Obraz jest dziwnie nienaturalny, wykręca oczy, plany też jakoś na odwrót. Co się okazało? W czasie przygotowania fotografii ktoś pomylił położenie zdjęć. Ci, którzy choć trochę interesują się tematem wiedzą, że aby zdjęcie trójwymiarowe można było obejrzeć w stereoskopie jego składowe muszą być odpowiednio ustawione. Prawe po prawej a lewe po lewej stronie. Zamiana miejsc powoduję, że do mózgu dociera nienaturalna informacja, z którą nasz wspaniały umysł nie daje sobie rady. Co trzeba zrobić w takim razie? Należy odłożyć stereoskop i popatrzeć na stereoparę zezem. Tak też zrobiłem i dopiero doceniłem klasę fotografa i piękno oglądanego obrazu. Ale do tej pory nie mogę uwierzyć, że firma pochodząca z kraju słynącego z dokładności, perfekcji i solidności zrobiła coś takiego! Po prostu dała d... w 3D!
Warszawa, Park Ujazdowski z początku XX wieku. Żeby dostrzec trójwymiar trzeba zrobić zeza (kliknij, żeby powiększyć).
sobota, 25 stycznia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz