środa, 20 listopada 2013

"Kawa po turecku" w Łomży

Ciężko jest pisać o wydarzeniu, w którym brało się bezpośrednio udział, a szczególnie wtedy, kiedy było się jedną z głównych jej postaci. Wybaczcie mi więc dzisiaj brak samokrytycyzmu, częściowy narcyzm i samochwalenie. To wszystko spowodowane jest przemiłą uroczystością, w której miałem przyjemność uczestniczyć wczoraj, 19 listopada, w łomżyńskiej w Galerii N. Właśnie tam, punktualnie o godzinie 18,00 odbyło się otwarcie wystawy "Kawa po turecku... czyli Riwiera Turecka w 3D". Zdjęcia autorstwa Krzysztofa Ostrowskiego i mojej (nieskromnej dzisiaj) osoby, zostały pokazane szerokiej publiczności dzięki uprzejmości Regionalnego Ośrodka Kultury w Łomży oraz miejscowego Klubu Wojskowego. Wernisaż otworzył ppłk. Ryszard Matuszewski - kierownik klubu, oraz dyrektor ROK - Jarosław Cholewicki, który złożył na moje ręce podziękowania i życzenia dalszych sukcesów na niwie artystycznej. Jejku! Zrobiło mi się miło. Poczułem się jak ktoś naprawdę bardzo, bardzo ważny i doceniony. Wierzcie mi, że jest to przesympatyczne uczucie! Co było dalej? Potem rozgadałem się ja. Musiałem przecież mówić za siebie i Krzysztofa (nieobecnego niestety na wernisażu). Opowiedziałem o kulisach powstania wystawy, o tym jak zaraziłem się wirusem 3D, przybliżyłem w wielkim skrócie historię obrazowania stereoskopowego oraz tajniki wykonywania zdjęć trójwymiarowych. Goście nie zasnęli - z czego jestem niezmiernie dumny! Po tych wszystkich przemowach można było już spokojnie, z lampką wina w dłoni i okularach na oczach odwiedzić Turecką Riwierę. Zdjęcia się bardzo podobały i zachwycały ową głębią, której na próżno szukać w płaskich obrazach. Na zakończenie była jeszcze jedna niespodzianka - mini recital Agnieszki Żemek, laureatki  XL Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych „Śpiewajmy Poezję” w Olsztynie. Zrobiło się swojsko, sielsko i anielsko.  Wszyscy poczuli się jak u siebie w domu i naprawdę trudno było się rozstać. Jeszcze długo będę wspominał tą uroczystość, tym bardziej, że organizatorzy zadbali o wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Nie zapomnieli nawet o wydrukowaniu katalogu, którym obdarowali każdego przybyłego na wernisaż. Z całego serca pragnę więc podziękować gospodarzom za tak wspaniałe przygotowanie wystawy oraz gościom za ich liczne przybycie. Jako ciekawostkę dodam, że  w dwudziestoletniej historii Galerii N, zdjęcia stereoskopowe prezentowane były po raz pierwszy. Mam nadzieję, że nie ostatni... czego sobie i Wam serdecznie życzę. Wystawę w Łomży można oglądać do 20 grudnia. Zapraszam!





Otwarcie wernisażu. W środku ppłk. Ryszard Matuszewski - kierownik Klubu Wojskowego w Łomży, po prawej dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury, Jarosław Cholewicki. Ten spięty po lewej to ja!

(fot. Emilian Kudyba)



Gościnna sala Galerii N.



Kilka obrazków z wystawy.











Katalog, okulary i księga pamiątkowa - gospodarze naprawdę zadbali o wszystko.



Wernisaż uświetnił koncert Agnieszki Żemek.



No i typowa prywata i lokowanie produktu!

(fot. Emilian Kudyba)



Podziękowanie, jakie dostaliśmy z Krzysztofem od organizatorów. Jeżeli jesteście ciekawi, co tam jest napisane - kliknijcie na zdjęcie.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...