W ubiegły weekend miałem przyjemność odwiedzić "zieloną" Ukrainę. Pojechałem razem z zaprzyjaźnionym "Stowarzyszeniem Aktywnych Pań z Załuzia" na Międzynarodowy Festiwal Literatury i Sztuki "Лесині джерела". Impreza organizowana jest co roku w Nowogrodzie Wołyńskim ku czci Łesi Ukrainki, narodowej pisarki i poetki Ukrainy. Panie śpiewały a ja grałem... A co, dziwne? Nie tylko fotografuję w 3D. Czasem plumkam sobie też na gitarze, a że akompaniator zespołu "Załuzianki" nie mógł jechać, pojechałem za niego. Wyszło... śpiewająco! Nie miałem wiele czasu na fotografię (trochę można obejrzeć w mojej galerii www.fotomplastikon.pl) ale warto było zobaczyć co nieco, chociaż przyznaję, że wątroba będzie sie jeszcze długo regenerowała. Ale nie o tym przecież mam opowiadać. Ma być o trójwymiarze i będzie, a że byłem na Ukrainie pokażę coś tam właśnie zrobionego. Dzięki przesympatycznym kontaktom blogowym wzbogaciłem kilka miesięcy temu swoją kolekcję o rzutnik do slajdów stereoskopowych Etiud Stereo. Urządzenie było produkowane w Charkowie (obecna Ukraina) w Zakładach Maszynowych FED (skrót od Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego) od początku lat osiemdziesiątych do połowy dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Rzutnik o mocy 450 watów zasilany jest prądem zmiennym o napięciu 220V. Dwa obiektywy Triplet 1:2,8 f=80 mm powiększają obraz minimum dziesięciokrotnie, a wentylator stara się chłodzić (także dwie) żarówki halogenowe KGM 220-230-200, które i tak często i gęsto potrafią spalić slajd. To chyba najsłabszy punkt Etiuda Stereo. W specjalnej ramce do stereopar zamontowane są filtry polaryzacyjne, a dołączone okulary (też polaryzacyjne) pozwalają raczyć się głębią rzucanych na metalizowany ekran obrazów. Popatrzcie na mój egzemplarz. Rzec by można - nówka nie śmigana. Full wypas! Rzutnik, kable zasilające, zapasowe żarówki, ramki do zdjęć 3D, pięć par okularów i instrukcja obsługi. Ciekawe gdzie leżał ten sprzęt przez dwadzieścia lat? Nie powiedziałem, że zachowała sie nawet gwarancja i data produkcji - 12 kwietnia 1993 roku. Aha! Jeszcze jedna ciekawostka. Etiud (choć Stereo) jest przystosowany także do prezentacji zdjęć płaskich. Żarówki można włączać pojedynczo, co oszczędza prąd i obiektyw. Jak to mówią "u nas kultury niet, nu kakaja tiechnika!" Zresztą, zobaczcie sami.
Komplecik w gustownym styropianowym pudle.
Etiud Stereo z zamontowaną ramką do slajdów 3D.
Obiektywy- dwa Triplety.
Rzutnik bez okularów polaryzacyjnych nie ma racji bytu.
I na koniec dwa zdjęcia zrobione w Nowogrodzie Wołyńskim. Pierwsze - tematyczne. A co? Tam też jest kino 3D!
I drugie - mniej związane z trójwymiarem (typowa autopromocja). Dowód, że graliśmy i śpiewaliśmy na Ukrainie.
(fot. Emilian Kudyba)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Rzutnik cudeńko! Serce się cieszy jak widzi taki egzemplarz:)
OdpowiedzUsuńDługo marzyłem o tym cudeńku zobaczonym na placu handlowym przywieziony właśnie zza wschodniej granicy. Ale tylko raz go zobaczylem, kiedy ktoś go kupował.pzdr.Mirek
OdpowiedzUsuń