Znalezione na stronie www.cjg.gazeta.pl
Wakacyjny klimat zapanuje w Domu Spotkań z Historią za sprawą wystawy "Będę fotografował w kolorach" Stanisława Wilhelma Lilpopa. Zobaczymy niezwykły zbiór ponad 100 jego zdjęć z początku XX wieku, w tym kilkanaście barwnych fotografii wykonanych w technice autochromu oraz 30 fotografii stereoskopowych (w technice 3D). To fotografie (również reportażowe) z podróży po Polsce, Europie i Afryce (w tym ze słynnej wyprawy Lilpopa do Afryki w latach 1910-11). Zobaczymy też życie towarzyskie Warszawy, sceny z polowań oraz autoportrety, fotografie rodziny i znajomych, zwłaszcza ukochanej córki Hani, późniejszej żony Jarosława Iwaszkiewicza. Wystawa powstała z okazji 150. rocznicy urodzin fotografa. A postać to niezwykle barwna. Stanisław Wilhelm Lilpop był potomkiem warszawskiej rodziny przemysłowców, właścicielem majątku Brwinowo, który sprzedał, by zrealizować marzenie o podróży do Afryki, założycielem miasta-ogrodu Podkowa Leśna, ojcem Anny Iwaszkiewiczowej i fundatorem domu w Stawisku, gdzie obecnie mieści się muzeum, a przede wszystkim utalentowanym fotografem o zacięciu reporterskim, który eksperymentował również z nowatorskimi technikami w fotografii. Zmarł tragicznie, odbierając sobie życie 5 listopada 1930 roku w Warszawie. Był jednym z pierwszych, a najprawdopodobniej pierwszym polskim fotografem wykonującym zdjęcia barwne w technice autochromu. Bez wątpienia jako pierwszy w Polsce (w roku 1908) wprowadził kolor do fotografii stereoskopowej. Wystawę można oglądać od czwartku, 4 lipca, w Domu Spotkań z Historią (ul. Karowa 20), wstęp wolny.
Plakat wystawy "Będę fotografował w kolorach"
Stanisław Wilhelm Lilpop
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz