W cyklu "Poznajemy stare i nowe aparaty stereoskopowe" przedstawiam dzisiaj malutki, niemiecki aparacik Plaskop. Urządzenie to wyprodukowały drezdeńskie zakłady ICA około 1925 roku. Drewniana skrzyneczka oklejona bydlęcą skórką, wyposażona była w dwa obiektywy Novar Anastigmat 1:6,8 z ogniskową 6 cm. Zdjęcia formatu 4,5x10,7 cm. rejestrowane były na płytach szklanych lub błonach ciętych, zależnie od upodobań fotografującego. Zamontowana w Plaskopie migawka gilotynowa miała tylko dwa czasy, pierwszy, bliżej nieokreślony (w granicach 1/50 sekundy) i drugi, także nieokreślony, ręczny (jak długo naciskasz, tak długo masz). Podobnie prosta była i budowa przysłony. Jej funkcję pełniła metalowa listwa przesuwająca się za obiektywami z trzema, różnej średnicy otworami (ówczesnej wartości 6,8, 12,5 i 25). Do pełni szczęścia producent dodał jeszcze składany, bardzo delikatny ale funkcjonalny celownik ramkowy i gwint, żeby cały ten majdan przykręcić do statywu. Śmiesznie to małe cudeńko wygląda na starych, drewnianych statywach... Oj śmiesznie! Nie mniej jednak Plaskop w swoich czasach świetności cieszył się wielką popularnością. Nie każdego było stać (fotografia w tamtych czasach była naprawdę drogim hobby) na lepszy aparat, a Plaskop był przyjazny tak pod względem estetycznym (patrzcie na te niklowane elementy pięknie harmonizujące z czernią okleiny i lakieru), funkcjonalnym jak i cenowym. Najlepszym dowodem jest to, że gdyby mi się nie podobał, nie kupiłbym go sobie. I koniec!
Plaskop ICA 1925
Ładnie rysujący Novar Anastigmat.
Logo ze ściany frontowej.
PS. Nie, to jeszcze nie koniec! Jeszcze chciałem Was zaprosić do Kazimierza Dolnego, gdzie od piątku do niedzieli (7-9.06.) odbędzie się XVI Ogólnopolski Plenerowy Weekend Trójwymiarowy. Ludzie z dziwnymi, podwójnymi aparatami będą fotografowali bajkowy Kazimierz, będą opowieści o trójwymiarze, będą pokazy zdjęć stereoskopowych. Baza wypadowa pleneru to pensjonat "Monika" na Lubelskiej 46, gdzie zapraszamy w sobotni wieczór na spotkanie z pasjonatami trójwymiaru. O Kazimierzu i plenerze przeczytacie w następnym wpisie.
czwartek, 6 czerwca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz