W latach 1913 - 1926 niemiecka fabryka Contessa, a później Contessa Nettel produkowała bardzo ciekawy aparacik stereoskopowy na płyty szklane formatu 4,5 x 10,7 cm. Sprzęcik nazywał się Duchessa Stereo i mimo swojego niepozornego wyglądu był naprawdę znakomitym aparatem. Najważniejszą częścią każdego aparatu jest obiektyw (zwolennicy fotografii otworkowej powiedzą zaraz, że szerzę herezję, bo i bez obiektywu wyjdą piękne zdjęcia) a tych w Duchessie było co nie miara. To znaczy zawsze były dwa, ale w zależności od... właściwie to nie wiem od czego, producent stosował inne rodzaje. Można więc było spotkać Tessary (f:4,5 / 6,5), Dagory (f:6,8 / 6,5), Citonary (f:6,3 / 6,5), Helloplasty, Citoplasty czy Taronary. Właśnie te ostatnie ( f:5,4 / 6,5) ma model, który Wam dzisiaj prezentuję. W celu osiągnięcia jak najlepszej plastyki obrazu w Duchessie zastosowano bazę 6,5 cm. Centralna "compurowska" migawka pozwalała naświetlać zdjęcie w zakresie czasów 1 sekunda, 1/2, 1/5, 1/10, 1/25, 1/50, 1/100, 1/250 sekundy oraz T (tutaj oznaczone symbolem D) i Z. Przysłona tęczówkowa w dość rzadko spotykanych wartościach 5,4, 7,7, 9, 12,5, 18 i 25 bardzo płynnie regulowała dopływ światła na emulsję szklanej płyty, a ostrość zdjęcia regulowana była od 2 metrów do nieskończoności. Zamiast dyfuzora dzielącego obraz na dwie części producent zastosował dwa mieszki, które po złożeniu sprawiały, że aparat miał tylko 3 cm. grubości. Bez problemu można było go wsadzić w kieszeń palta, by potem, niezauważony przez nikogo utrwalać w trzech wymiarach napotkane sytuacje. Może trochę niewygodna była zmiana płyt, ale nie z takimi problemami nasi dziadkowie dawali sobie radę.
Duchessa Stereo 1913 - 26.
Dwa mieszki w aparacie eliminowały separator.
Złożona Duchessa, płaska jak naleśnik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz