Ale ten czas leci! W Fotoplastikonie kolejny wernisaż, a ja uziemiony na wsi nie mogłem na niego pojechać. Żeby jednak tradycji stało się zadość o sprawozdanie z uroczystości otwarcia wystawy poprosiłem Borysa Wasiuka. Oto ono: Jak wiesz, od miesiąca w Fotoplastikonie Warszawskim wyświetlane były nasze zdjęcia, ale w końcu 23 lutego 2012 roku przyszedł czas na zmiany. Następna wystawa 3D to "Kimono contra garnitur - Japonia z lat 60". Tytuł mnie zaintrygował, więc postanowiłem zobaczyć rozpoczęcie tej wystawy. Wernisaż rozpoczął się jak zwykle o 19,00 w czwartek. Przyszedłem troszkę później, więc nie udało mi się wejść do pomieszczenia - początkowo tylko przez rozchyloną kotarę mogłem podejrzeć, co dzieje się w środku. Przede wszystkim rzucały się w oczy zwisające zewsząd duże, na wpół prześwitujące arkusze białego papieru, z czarnymi znakami pisma japońskiego oraz białe kule papierowych lampionów. Pomieszczenie Fotoplastikonu było całkowicie odmienione! Zresztą obejrzyj sam. Przed rozpoczęciem pokazu przywitała gości i tło historyczne nakreśliła przedstawicielka Ambasady Japonii, pani Michiko Makino, oraz specjaliści od tematyki Dalekiego Wschodu - pani dr hab. Ewa Pałasz-Rutkowska z UW i pan Jacek Wan, japonista i korespondent telewizji NTV w Polsce. W zamyśle wystawa miała pokazać, jak w okresie lat 60-tych XX w. Japonia zmieniała się z kraju tradycyjnego i typowo azjatyckiego w potęgę przemysłową, zapatrzoną w kulturę amerykańską. I to się całkowicie udało! Na trójwymiarowych zdjęciach zobaczyliśmy zderzenie dwóch kultur: osoby ubrane w kimona razem z ludźmi w garniturach, ryksze i samochody konkurujące na ulicach, japońskie kapliczki i nowoczesne (wówczas) neony... Każde z tych zdjęć na swój sposób daje do myślenia i skłania do refleksji nad koleją rzeczy... Już tradycyjnie w czasie wernisażu z wnętrza beczki Warszawskiego Fotoplastikonu dobiegał głos żywej muzyki - tym razem dwóch młodych Polek grających tradycyjną muzykę japońską na instrumentach strunowych. Koto obsługiwała Katarzyna Karpowicz a skrzypce - Anna Natalicz. Dopełnieniem całości była degustacja sushi, tym razem przygotowana przez restaurację Matsuri Sushi, jedną z niewielu oferujących japońskie potrawy według oryginalnych receptur. Pycha! Problem był tylko taki, że nikt nie pomyślał o widelcach i goście musieli gimnastykować się pałeczkami. Wernisaż - jak zwykle! - został perfekcyjnie przygotowany przez zgrany zespół pracowników Muzeum Powstania Warszawskiego - gratulacje! Pozdrawiam serdecznie, Borys. No i jest czego żałować! Zdjęcia, muzyka, sushi, niepowtarzalna atmosfera Fotoplastikonu... Niestety, nie można być wszędzie tam gdzie się chce. A szkoda!
Plakat wystawy "Kimono contra garnitur"
(źródło http://fotoplastikonwarszawski.blogspot.com/)
Japonia lat sześćdziesiątych na stereoparach
Wystrój Fotoplastikonu
(fot. Borys Wasiuk)
(fot. Borys Wasiuk)
Katarzyna Karpowicz i jej koto.
(fot. Borys Wasiuk)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz