niedziela, 16 października 2011

Namibijskie kontrasty

Wernisaż,  wernisaż i po wernisażu.  W czwartek w Warszawskim Fotoplastikonie bardzo miło i sympatycznie otwarta została wystawa moich stereopar z podróży śladami Kazimierza Nowaka po Namibii pod tytułem "Namibijskie kontrasty".  Fani fotografii stereoskopowej nie zawiedli i tłumnie zjawili się w umówionym miejscu o umówionej porze.  Spotkanie otworzyła Dorota Niemczyk  -  Kierownik Działu Edukacji Kulturalnej Muzeum Powstania Warszawskiego,  która przywitała wszystkich  zebranych  i przedstawiła zaproszonych gości.  Potem zacząłem ględzić ja.  Opowiedziałem o afrykańskiej przygodzie,  o moich wrażeniach z czarnego lądu,  o zdjęciach stereoskopowych i jak to się mówi "o części Pani,  która ma na imię Marynia".  Przyznaję,  że byłem bardzo stremowany,  bo przecież nie codziennie otwiera się autorską wystawę zdjęć.  Rolę kuratora pełnił Mamadou Diouf,  wokalista pochodzący z Senegalu,  od trzydziestu lat mieszkający w Polsce,   doktor nauk weterynaryjnych,  z wyboru poeta i muzyk,  współtwórca portalu www.afryka.org.   Przybliżył on zebranym Namibię,  jej historię,  kulturę,  osiągnięcia gospodarcze i problemy z jakimi borykała się w wieloletniej walce o niepodległość.  Po strawie duchowej było coś i dla ciała a wszystko dzięki warszawskiej restauracji "Baobab".  Zaserwowano ciasteczka z batatów,  smażone pierożki z nadzieniem wołowym,  smażone kuleczki z ryby a dla jaroszy pierożki wegetariańskie.  Do tego łyk południowoafrykańskiego wina i...  Afryka była już w zasięgu ręki.  A do Namibii było jeszcze bliżej za sprawą wielkoformatowych zdjęć autorstwa Marty i Filipa Smarujów,  które wisiały na ścianach dookoła urządzenia.  Marta i Filip to Polacy na stale mieszkający w Windhoek.  Dzięki ich gościnności mogłem lepiej poznać stolicę tego pięknego kraju.  Oprawę muzyczną zapewnił duet ze "Strefy Rytmu' - Jakub Pogorzelski i Maxime Piazza,  grający na tradycyjnych afrykańskich instrumentach perkusyjnych.  O samych zdjęciach jest mi bardzo trudno i niezręcznie pisać,  bo trochę głupio opisywać własną "radosną" twórczość,  a jeszcze trudniej ją chwalić.  Ocenę wystawy pozostawiam więc Wam,  moi drodzy Czytelnicy.  Zerknijcie proszę na "Namibijskie kontrasty".  Wystawa czynna będzie od wtorku do piątku przez cztery tygodnie.

 

Plakat wystawy "Namibijskie kontrasty"

 

Ten facet w środku to ja! Tak sobie gadam!

(fot.  Zbigniew Wereda)

 

Mamadou Diouf i jego lekcja historii Namibii.

 

Coś dla ciała...

 

... coś dla ducha...

 

... i coś dla ucha.

(fot.  Borys Wasiuk)

PS.  Bardzo dziękuję wszystkim,  którzy uświetnili wernisaż swoją obecnością.  Szczególne wyrazy wdzięczności kieruję pod adresem pani Agnieszki Siek za przygotowanie wystawy.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...