niedziela, 11 września 2011

Verascope F40

Długo czekałem na ten moment.  Oj,  długo!  W końcu jednak doczekałem się,  a Wy razem ze mną.  To co dzisiaj zobaczycie,  to prawdziwa perełka wśród małoobrazkowych aparatów stereoskopowych produkowanych w połowie ubiegłego wieku - Verascope F40.  Model ten został stworzony we Francji w paryskich zakładach Jules Richarda już w 1946 roku i był produkowany aż do 1955 roku.  Jest uważany przez kolekcjonerów za jeden z najlepszych (obok niemieckiej Belplaski i amerykańskiego Wollensaka) aparatów stereoskopowych na film małoobrazkowy.  Verascope wyposażony został w dwa obiektywy Som Berthiot o ogniskowej 40 mm i przysłonie od wartości 3,5 do 16,  oddalone od siebie w odległości 63,2 mm.  Zastosowana migawka gilotynowa pozwalała naświetlać klatkę formatu 24x 29,5 mm. w szerokim zakresie czasów 1, 1/2,  1/5,  1/10,  1/25,  1/50,  1/100,  1/250 sekundy oraz T i B.  Za pomocą specjalnego pokrętła można było zablokować prawy obiektyw i wykorzystywać aparat do zdjęć "mono".  Pierwsze egzemplarze nie miały możliwości synchronizacji z lampą błyskową.  W późniejszych modelach gniazda zamontowane były na płycie czołowej poniżej pokrętła zwijającego film.  Dużą wadą Verascopa był bardzo malutki i ciemny wizjer,  który choć zaopatrzony w dalmierz bardzo ograniczał swobodę "focenia".  Podobnie jak Verascopy starszego pokolenia (na płyty szklane) tak i małoobrazkowy "Francuz" był bardzo ciężki i masywny.  Ważył prawie kilogram,  przez co uderzenie takim sprzętem mogło spowodować nie lada uszczerbek na zdrowiu.  Nie bójcie się,  nie będę swoim egzemplarzem nikogo bił.  Niech stoi sobie spokojnie obok innyh aparatów z tamtych lat.

 

Verascope F40                          1946

 

Logo firmy na obudowie.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...