Na początku października prezentowałem stereoskop lustrzany firmy NVP 3d ze Szwajcarii. Okazuje się, że firma rozprowadza jeszcze jedno urządzenie do oglądania stereopar. Są to okulary pryzmatyczne a właściwie wyrób okularopodobny. Dwa ruchome pryzmaty zamocowane są na czymś, co przypomina okulary. Urządzenie owszem działa, ale do dłuższego przeglądania zdjęć kompletnie się nie nadaje. Boli nos, swędzą uszy a i z oczami zaczyna się dziać coś dziwnego. Fotografia stereoskopowa ma podobno sprawiać przyjemność a tego rodzaju sprzętem tylko odstrasza się pasjonatów trzeciego wymiaru. Zauszniki pseudookularów majtają się na wszystkie strony, dzięki czemu i tak już bardzo badziewne zawiaski szybciutko odmawiają współpracy, zaś wcięcie na nos jest tak sprytnie wyprofilowane, że po kilku chwilach użytkowania zadajemy sobie pytanie czy jest to stereoskop czy narzędzie tortur z czasów inkwizycji. Firma NVP 3d na swojej stronie internetowej tak zachwala swoje dzieło. "Okulary pryzmatyczne są najtańszym rozwiązaniem, aby zobaczyć w internecie zdjęcia w pełni kolorów i trójwymiarze". Pamiętajcie, że to co najtańsze wcale nie jest najlepsze. A zresztą taniej będzie jak przestawimy obrazki na krzyż i zrobimy zeza.
Okulary pryzmatyczne NVP 3d 2008
A to pozostawiam bez komentarza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz