poniedziałek, 21 grudnia 2009

Fuji

Wrześniowy post poświęcony aparatowi Fuji FinePix Real 3d W1 zakończyłem pytaniem: "Kiedy będę mógł pokazać Wam aparacik na tle mojego beżowego kożuszka?"  I co?  Minęły  trzy miesiące a ja go MAM!!!  Znaczy nie kożuszek,  tylko aparat!!!  Jakie wrażenia?  No cóż,  przede wszystkim jak na swoje wymiary trochę ciężki.  Druga rzecz,  która mi się nie spodobała to to,  że śliski i łatwo go można wypuścić z rąk  (obowiązkowa smycz na nadgarstek).  Trzecia - trzeba uważać,  żeby w czasie robienia zdjęć nie przysłaniać palcami obiektywu (szczególnie lewego).  I to chyba na razie wszystko,  co mogę powiedzieć o ujemnych stronach tego urządzenia.  Reszta to same plusy.  Rewelacyjny jest wyświetlacz,  w którym naprawdę bez żadnych dodatkowych okularów czy innych bajerów widać trójwymiarowy obraz.  Synchronizacja obu migawek - ekstra.  Ręczna regulacja paralaksy - bardzo ułatwia wykonanie poprawnej technicznie fotografii.  Możliwość robienia pojedynczych zdjęć osobno lewym i prawym obiektywem pozwala na wykonywanie zarówno zdjęć hypostereo (z wykorzystaniem trybu"makro") jak i hyperstereo.  Obsługa aparatu jest naprawdę prosta, rzec można - intuicyjna,  i nie powinna sprawić problemu nawet laikowi.  Podsumowując,  dla entuzjastów fotografii stereoskopowej jest to naprawdę nie lada gadżet.  A' propos!  W ogłoszonym przez amerykański tygodnik  TIME rankingu Top 10 Gadgets 2009,  Fuji FinePix Real 3d W1 zajął zaszczytne siódme miejsce.

 

Pudełko,  a w środku...

 

...rozmaite różności!

 

I oczywiście Fuji FinePix Real 3d W1        2009

PS.  A te Mikołaje to tak,  bo już święta za pasem...  A dwa,  bo w końcu mówimy tu o stereo!!!

3 komentarze:

  1. Czytając ten wpis nabrałem PEŁNEGO przekonania, że jesteś pod niesamowitym wrażeniem tego małego cacuszka; :) ręce ci drżały, spacja posłuszeństwa odmawiała... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. I nie inaczej! Nie codzień zdarza się tak podniosły i uroczysty moment jak spotkanie "face to face" (tłum. japa w japę) z pierwszą stereoskopową cyfrówką. Myślę, że gdy będę rozpakowywał model W2, W3 czy W4 zachowam zimną krew!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, powątpiewam, Panie Pasjonacie :)

    OdpowiedzUsuń

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...