Ostatni raz o fotoplastikonie warszawskim pisałem z okazji "Nocy Muzeów" 15 maja. Nadrobię dzisiaj wszystkie zaległości, a działo się tam niemało. Od 21 maja do 24 czerwca można było podziwiać stereoskopowe obrazy Warszawy wykonane współcześnie przez Chrisa Niedenthala (tak, tak, to ten od zdjęć ze stanu wojennego). Tym razem Pan Chris uzbrojony w stereoskopowego Kodaka przygotował zestaw 48 stereopar ilustrujących dla potomnych Warszawę XXI wieku. Na fotografiach nowe miesza się ze starym, tradycja przepięknie harmonizuje z nowoczesnością a wieloplanowość kompozycji fantastycznie potęguje efekt 3d.
31 maja i 1 czerwca z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka Muzeum Powstania Warszawskiego zaprosiło swoich fanów na dwudniową wystawę poświęconą właśnie naszym milusińskim. Ze zbiorów Fotoplastikonu wybrano zdjęcia przedstawiające dzieciaki ze wszystkich kontynentów. Oglądając wystawę, chciałoby się rzec, że "wszystkie dzieci nasze są", ja jednak przyznaję się do tylko mojej trójki.
I na koniec najświeższa wystawa "Warszawa (od)budowana". Jest to ekspozycja zdjęć Pana Zbigniewa Szczypki pochodzących ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, wykonanych techniką stereoskopową w latach 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku. Ze stereoparami autor spotkał się pierwszy raz właśnie w warszawskim fotoplastikonie w czasie okupacji. Nie przypuszczał pewnie wtedy, że ktoś w tym samym miejscu będzie mógł po blisko siedemdziesięciu latach podziwiać jego prace. A naprawdę jest co oglądać. Budowa trasy W-Z, mostu Gdańskiego, ulica Marszałkowska, Stare Miasto czy zdjęcia z powodzi 1962 roku. To tylko niektóre miejsca, które uwiecznił Pan Zbigniew na swoich fotografiach. Mnie najbardziej jednak spodobały się obrazy przedstawiające zwykłych, szarych mieszkańców miasta przy ich codziennej pracy, a szczególnie przepiękne (plastycznie) zdjęcie podwórkowego szlifierza noży. Gdy zobaczyłem tę fotografię, przypomniał mi się donośny głos słyszany kiedyś na wielu warszawskich podwórkach "nooooże łostrze, nożyczki, noooże !!!" To se ne vrati!
Takim właśnie Kodakiem fotografował Chris Niedenthal swoje "Stalowe Pegazy"
Fotoplastikon, miejsce iście magiczne...
Fragment plakatu wystawy "Warszawa (od)budowana"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz