W zeszłym roku grzebiąc w internecie natrafiłem przypadkiem na forum dyskusyjne grupy ludzi interesujących się fotografią stereoskopową. Ludzie ci umawiali się na spotkanie w Warszawie, którego celem miał być plener fotografii stereoskopowej, pokaz zdjęć trójwymiarowych i co mnie najbardziej zaciekawiło...wizyta w warszawskim fotoplastikonie. Niewiele myśląc, pojechałem i ja. Wziąłem ze sobą kilka starych aparatów, stołowy stereoskop z początku dwudziestego wieku i trochę fotografii. Pełem obaw stawiłem się o ustalonej porze w określonym miejscu (brzmi to jak z filmu szpiegowskiego). Obawy moje były zupełnie nieuzasadnione. Przywitała mnie grupa zapaleńców z całej Polski dla których fotografia stereoskopowa była i jest sposobem na życie. Od razu zginęły jakiekolwiek bariery i zaczęliśmu nadawać na tych samych falach. Jedna tylko rzecz różniła nas od siebie, mianowicie to, że ja, jako jedyny nie robiłem zdjęć 3D. Przyznam Wam się, że niedługo potem i ja zacząłem pstrykać w trójwymiarze. Od tamtej pory regularnie bez względu na porę roku spotykamy się na plenerach, wymieniamy doświadczeniami i bardzo sympatycznie spędzamy wolny czas. Jakbyście chcieli tego doświadczyć, zapraszam na stronę Polskiego Klubu Stereoskopowego www.stereoskop.org.pl Naprawdę warto!!!
Summum stereo 1925
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz