Jeżeli pozwolicie, pociągnę temat aparatów kompaktowych, które z impetem wdarły się do naszego codziennego życia. Nie ma chyba rodziny w której nie byłoby małego kompakcika, aparatu utrwalającego najważniejsze chwile: wesela, pogrzeby, wakacje czy inne rodzinne imprezy. Aparaciki takie zwane ironicznie "aparatem dla szympansa" (nie obrażając szympansów) lub "idioten camera" (to chyba po niemiecku) miały w swoim założeniu robić zdjęcia same. Przeznaczone były oczywiście dla fotoamatorów, choć istnieją też kompakty profesjonalne z tytanu, bardzo solidne i trwałe. Idea kompaktów była prosta, miały to być tanie (!!!), lekkie (!!!) i jak najbardziej zautomatyzowane (!!!) maszyny. Zadaniem obsługującego było przysłowiowe "pstryknięcie". "Głuptaki", bo i tak na kompakty mówiono, cichutko weszły też do fotografii stereoskopowej, aczkolwiek nie zrobiły tu furory. Najczęściej miały trzy lub cztery obiektywy (z tworzywa sztucznego), co wyróżniało je z ogromu innych kompaktów. Były nawet i "stereo" jednorazówki. Zrobileś zdjęcie....i aparat do kosza.
Image Tech 3d FX 1996
Image Tech 3d Wizzard 1999
Image Tech 3d Trio 1998
Image Tech 3d Magic (jednorazówka) 1992
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz