Drugim bardzo popularnym aparatem stereoskopowym Pana Julesa Richarda był Glyphoscope. Leciutki i malutki sprzęcik , robił zdjęcia formatu 4,5x10,7. Mieścił się kieszeni fraka lub nawet w mufce (kiedyś panie zamiast rękawiczek nosiły takie futrzane torebki z otworami na ręce). Innowacyjnym rozwiązaniem tego aparatu było to, że spełniał on równocześnie dwojakie funkcje (taki Head & Shoulders). Pierwszą z nich było oczywiście zrobienie zdjęcia, drugą było obejrzenie fotki zrobionej wcześniej. Robiono to w ten sposób, że zdejmowano płytę czołową aparatu w której zamontowana była przysłona i migawka. Pozostawał sam korpus z soczewkami (do patrzenia) i miejscem na płytę szklaną (na wywołane zdjęcie), co stanowiło pierwszej klasy stereoskop ręczny. Przy małym nakładzie sił i środków efekt był znakomity, zgodnie z hasłem reklamowym paryskiej wytwórni: "Dla amatorów, dla początkujących, dla dyletantów...stały wynik !!!"
Glyphoscope 1905
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz