piątek, 23 listopada 2007

Glyphoscope

Drugim bardzo popularnym aparatem stereoskopowym Pana Julesa Richarda był Glyphoscope.  Leciutki  i malutki sprzęcik ,  robił zdjęcia formatu 4,5x10,7.  Mieścił się kieszeni fraka lub nawet w mufce (kiedyś panie zamiast rękawiczek nosiły takie futrzane torebki z otworami na ręce).  Innowacyjnym rozwiązaniem tego aparatu było to,  że spełniał on równocześnie dwojakie funkcje (taki Head & Shoulders).   Pierwszą z nich było oczywiście zrobienie zdjęcia,  drugą było obejrzenie fotki zrobionej wcześniej.  Robiono to w ten sposób,  że zdejmowano płytę czołową aparatu w której zamontowana była przysłona i migawka.  Pozostawał sam korpus z soczewkami (do patrzenia) i miejscem na płytę szklaną (na wywołane zdjęcie),  co stanowiło pierwszej klasy stereoskop ręczny.  Przy małym nakładzie sił i środków efekt był znakomity,  zgodnie z hasłem reklamowym paryskiej wytwórni: "Dla amatorów, dla początkujących, dla dyletantów...stały wynik !!!"

  

Glyphoscope    1905

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...