Jak ten czas leci. Lato za nami, za oknami żółto, czerwono, brązowo, liście opadają, słowem jesień pełną gębą zapukała w nasze życie. Dni coraz krótsze, wieczory zaczynają się ciągnąć w nieskończoność, to znak, że należy zrobić remanenty swoich zbiorów, które przez cały rok gromadzimy z wielkim zapałem. Dopiero teraz widzimy, że niektóre przedmioty się dublują, coś możemy sprzedać lub zamienić na coś innego. Namawiam do takiego przeglądu z własnego doświadczenia. Miałem kilka aparatów w których czegoś brakowało. Szkoda było zdobywać nowe egzemplarze, łatwiej było kupić okazy uszkodzone jako tzw. „dawcy organów”, wymienić brakujące elementy. Po takich pracach „dawcy” trafiali do szuflady, a obiekty „po remoncie” na półeczkę. Pamiętajmy, że inni kolekcjonerzy też mają coś do naprawy i często to, co nam zawala w naszej rupieciarni, dla nich może być bardzo cennym nabytkiem. Namawiam do wystawiania na aukcjach z pozoru zbędnych rzeczy. Na wszystko znajdzie się amator. A najważniejsze w tym wszystkim to kontakt z innym człowiekiem mającym tego samego „fijoła”.
Citoskop stereo 1925
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz