EHO Stereobox 1933.
niedziela, 8 grudnia 2019
EHO Stereobox
EHO Stereobox to niemiecki, skrzynkowy aparat stereoskopowy na film zwojowy 120 z 1933 roku. Urządzenie na jednej rolce fimu robiło 10 pojedynczych zdjęć formatu 6x6 cm lub pięć stereopar 6x13 cm. Obiektywy o bardzo dla nas Polaków śmiesznej nazwie "Duplar" z ogniskową 7,5 cm rozstawione było w odległości 6,5 cm od siebie. Zastosowane dwa otwory przysłony o wartościach 11 i 18 nie pozwalały fotografowi wiele pokombinować z obrazem, tym bardziej, że migawka miała tylko jeden czas naświetlania - 1/25 sekudy. Soczewki pozwalały na ostre zdjęcia od 2 metrów do nieskończoności a fotografowany obraz widziało się albo w celowniku zwierciadlanym, albo w klasycznej metalowej ramce sprytnie schowanej w korpusie aparatu i w razie potrzeby wysuwanej na zewnątrz. Urądzenie produkowane było w Dreźnie, w zakładach pana Emila Hofera - stąd nazwa EHO. Sam pan Emil w 1927 roku przejął firmę "Photo Spezialhaus" Richarda Knolla (1892), która to w 1910 przeniosła się z Lipska do Drezna. W 1931 roku zmienił jej nazwę na EHO - Kamerafabrik GmbH. Długo jednak pod tą nazwą nie funkcjonowała. Po zmianie właściciela w 1940 roku, kiedy to szefem zakładów stał się Berthold Altmann firma działała pod nazwą Amca Werk Berthold Altmann by za rok przechrzcić się na Altissa Camera Werk. Tak, tak. Aparat EHO (oczywiście wersja mono) można rzec, był praszczurem tak bardzo popularnych później skrzynkowych aparatów Altissa. Niektórzy zresztą do tej pory łączą obie te nazwy, nie wiem co prawda czy słusznie. Pamiętam jak kilka lat temu zobaczyłem to stereoskopowe pudełko u znajomego. Aż skręcało mnie z zazdrości, że on go ma, a ja nie. Teraz niech on zazdrości, bo mój jest w o wiele lepszym stanie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz