"Nasze Polskie ZOO" w Cafe Pub Marcinek
niedziela, 8 września 2019
Nasze Polskie ZOO w Marcinku
Od wczoraj, tj. od 7 września w Cafe Pub Marcinek na staromiejskim Podwalu można obejrzeć moją wystawę anaglifów "Nasze Polskie ZOO". Co prawda fotografie były już pokazywane, ale dla bywalców Marcinka jest to zupełna nowość. Jeżeli mielibyście ochotę obejrzeć moje "zwierzątka", serdecznie zapraszam. Przy okazji namawiam na kufelek wybornego ciemnego Kozela lub szybkiego, zmrożonego kwaśniaczka... Dla osób zainteresowanych wystawą dołaczam słowo wstępne. "Chcąc fotografować zwierzęta, trzeba poznać dokładnie ich
życie. Trzeba wiedzieć, gdzie zakładają gniazda i żerują, dokąd chodzą do wodopoju,
gdzie i kiedy udają się na spoczynek. Jednak z góry zaplanowane ujęcia
fotograficzne bardzo często zawodzą... Z czasem fotograf-przyrodnik wypracowuje własny sobie sposób fotografowania,
nieraz bardzo specyficzny i niekonwencjonalny. Taki właśnie sposób wypracował
autor zdjęć - Tomasz Bielawski (lekarz weterynarii z trzydziestoletnim stażem),
który nie dość że fotografuje często nie dostrzegany, a otaczający nas na
każdym kroku świat zwierząt, to jeszcze używa do tego techniki obrazowania
stereoskopowego. Technika ta pozwala dosłownie wejść w obraz i zetknąć się sam
na sam z rzadkimi gatunkami "czworo-(i więcej)-nogów". Załóżmy więc czarodziejskie okulary i
przenieśmy się w zwierzęcy (a może i zezwierzęcony) świat. Zachowajmy przy tym
podstawowe środki ostrożności, gdyż bezpośrednia styczność ze zwierzęciem
(szczególnie obcym) może być przyczyną wielu groźnych chorób. W razie
niepokojących objawów należy natychmiast skonsultować się z lekarzem lub
farmaceutą!" W sobotę doraźna pomoc była i w lokalu! Zdjęcia w Marcinku powiszą do końca września. Okulary znajdziecie przy fotkach lub w bufecie. Wbijacie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz