Dwa lata temu (24 kwietnia 2015 roku) pisałem o takiej malutkiej francuskiej przeglądareczce Damoy Omnium z 1910 roku. Kupiłem ją niekompletną w USA za mardzo małe pieniądze w nadziei, że jakiś miejscowy fachman dorobi do niej rączkę. Niby drobiazg! Niestety przez ten czas nikt nie potrafił mi tego zrobić. Wytoczyć z drewna uchwyt to nie był problem. Największy kłopot był ze zrobieniem okucia, które wchodziłoby w otwór w stereoskopie. No cóż - pomyślalem - pożyjemy, zobaczymy. Pożyliśmy... i w zeszłym tygodniu na bardzo popularnym portalu aukcyjnym na literę "A" zobaczyłem podobne urządzenie. Tym razem rączka była w doskonałym stanie, a uszkodzona była część z soczewkami, a właściwie nie było jednej soczewki (ktoś nieźle pastwił się nad biednym Omnium). Nie namyślałem się długo i kupiłem tego dawcę oganów. Czasami warto uzbroić się w cierpliwość i czekać na okazję uzupełnienia niekompletnego eksponatu. Jestem tego najlepszym przykładem. Już nie raz w ten sposób wzbogacałem swój zbiór. Tak było z pięknym, stołowym stereoskopem, którego kupiłem bez soczewek (soczewki leżały w szufladce i czekały na lepsze czasy), czy z przepięknym aparatem ICA Palmos Stereo, który przyjechał do mnie z Grecji bez płyty czołowej (a płytę jako "przydasia" trzymałem w szafce na półce). Reasumując mój może trochę przy długi wywód, rączka od kupionego stereoskopu powędrowała do mojego egzemplarza. Zapytacie co zrobię z resztkami? Zostawię na wszelki przypadek. Może trafi się kiedyś taki Omnium zepsuty lub bez szkiełka. Będzie jak znalazł!
Kupiony zdekompletowany Damoy Omnium.
Autentyczna rączka... i oto nam właśnie chodziło!
Uchwyt i mój Omnium z 1910 roku.
Warto było czekać, bo rączka pasuje jak ulał.
Teraz wszystko bezpiecznie leży w oryginalnym pudełku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz