16 kwietnia tego roku nakładem The London Stereoscope Company, Brian May (gitarzysta zespołu Queen) i Denis Pellerin, wydali kolejny swój album ze starymi dziewiętnastowiecznymi stereoparami. Tym razem tematem przewodnim była wiktoriańska moda a konkretnie krynoliny. Laikom w tym temacie przypominam, że krynolina to sztywna spódnica , suknia lub halka uszyta z materiału rozpiętego na metalowych obręczach lub włosiance . Po raz pierwszy pojawiła się już ok. roku 1830, ale dopiero od 1850 słowo to oznacza mocno nakrochmaloną halkę lub sztywną spódnicę opartą na metalowej konstrukcji, mającej nadawać sukni pożądany kształt. Materiały używane w owym czasie do szycia sukien były ciężkie, lecz nie wystarczająco sztywne by utrzymać swą własną wagę, która zwykła przygniatać halki i psuć wygląd damy. Dodatkową sztywność zyskały halki dzięki obręczom z lin i mocnej plecionce biegnącej dookoła brzegu sukni. W latach 30. XIX wieku kobiety zaczęły nosić halki z obręczami zrobionymi z fiszbin lub otoczone trzciną. Nietrudno sobie wyobrazić, jakie niewygody cierpiała modna dama w owych czasach. W 1856 roku krynolina w formie metalowej klatki została opatentowana w USA , Anglii i Francji . Konstrukcja ta składała się z metalowych obręczy i tasiemek oplatających talię noszącej. Do spopularyzowania krynolin w Europie przyczyniła się francuska cesarzowa Eugenia . Odtąd modna spódnica nie miała już kształtu stożka, lecz monstrualnych czasem rozmiarów czaszy. W Europie zapanował szał na krynoliny. W odróżnieniu od swoich poprzedniczek, krynolina przyjęła się we wszystkich warstwach społeczeństwa. Masowa produkcja uczyniła ją towarem ogólnodostępnym. Każdy szanujący się magazyn donosił o fenomenie szerokiej spódnicy, co sprawiało, że popyt na krynoliny dodatkowo wzrastał. Krynoliny było często obiektem żartów i satyr. Ich przeciwnicy uważali, że owa metalowa klatka jest dosłownie więzieniem dla kobiety. I było w tym stwierdzeniu trochę prawdy. Krynoliny, które niekiedy osiągały 180 cm średnicy, uniemożliwiały najprostsze czynności jak choćby chodzenie, nie mówiąc już o przejściu przez drzwi. Siedzenie również było utrudnione, gdyż opieranie się na stalowych obręczach nie było z pewnością wygodne i psuło kształt krynoliny. Kolejnym problemem były potencjalne skandale, które mogła wywołać nieszczęsna krynolina. Jej lekkość, początkowo przyjęta jako błogosławieństwo, na spacerach okazywała się przekleństwem. Wystarczył lekki podmuch wiatru, by ukazać (prawie) w całej okazałości nogi noszącej ów "diabelski" wynalazek damy. Największą jednak niedogodnością wynikającą z noszenia krynoliny było to, że w pewnych sytuacjach, z powodu swego rozmiaru, stawała się niebezpieczna. Dama niejednokrotnie nie wiedziała gdzie aktualnie znajdują się krańce jej sukienki. Była więc ona często przydeptywana, lub strącała najrozmaitsze przedmioty. Jeszcze groźniej przedstawiała się sytuacja dziewcząt pracujących w fabrykach, które też chciały być modne. Krynoliny często bywały wciągane w przemysłowe maszyny, a ich właścicielki razem z nimi. Krynoliny mogły też z innego powodu okazać się zabójcą dla noszącej je damy: modne materiały z jakich je szyto: jedwab i bawełna były niezwykle łatwopalne. Stąd najprawdopodobniej wziął się tytuł albumu „Crinoline Fashion’s Most Magnificent Disaster” co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Najwspanialsza katastrofa świata mody”. Na ponad dwustu stronach znajdziemy około 150 stereopar prezentujących panie we wspaniałych sukniach. Znakomita większość zdjęć to obrazy z czasów wiktoriańskich choć są i współczesne. Wszystkie publikowane fotografie pochodzą z prywatnej kolekcji Briana Maya, kolekcji uważanej za największą na świecie. Tat, tak. Kiedy inni znani muzycy słynęli z hulaszego trybu życia, ekscesów w hotelach czy łamania lub palenia gitar w czasie swoich koncertów, Brian May odwiedzał antykwariaty i targi ze starociami i systematycznie powiększał swoje zbiory. Mało kto wie, że jest on dzisiaj wielkim autorytetem nie tylko w dziedzinie obrazowania 3d ale i astronomii. Jest również autorem fantastycznego stereoskopu, który oczywiście dołączony jest do albumu. No to co? Oglądamy!
Krynolina 2016
Komplet to obwoluta, album i stereoskop
W książce znajdziemy około 150 stereopar starych...
... i nowych.
Stereoskop dołączony do albumu.
To już czwarty album Briana Maya.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz