Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie lipiec był bardzo dobry. Mam oczywiście na myśli sprawy kolekcjonerskie i wszystko co związane z obrazowaniem trówymiarowym. Dopiero co pokazywałem przepięknego Polyskopa, a już w moje ręce wpadła oryginalna nasadka do zdjęć stereoskopowych firmy Leitz (Leica) o dźwięcznej nazwie Stereoly. Nasadka pasuje do pierwszych trzech modeli tego kultowego aparatu, pod warunkiem, że wyposażony jest on w standardowy obiektyw Elmar (f/50mm). To malutkie i niepozorne urządzenie było wyprodukowane w 1931 roku. Za pomocą bardzo dokładnie przyciętych i wyszlifowanych pryzmatów, Stereoly dzieli małoobrazkową klatkę 24x36 mm na dwie równe części, tworząc dwa przesunięte zdjęcia formatu 18x24mm. Takie fotografie wkłada się do specjalnej przeglądarki i podziwia efekt stereoskopowy. Istniały trzy modele nasadki różniące się tylko i wyłącznie ramieniem mocującym ją z aparatem. Model 1 i 2 pasował do modelu pierwszego aparatu Leica, zaś model 3 przystawki dedykowany był modelowi drugiemu i trzeciemu. Naturalnie urządzenie było numerowane (firma Leitz bardzo lubiła numerację swoich produktów). Mój Stereoly ma numer 599, czyli pochodzi z pierwszej serii. Niestety, brakuje mu uchwytu mocującego, ale jak wielokrotnie pisałem, jestem cierpliwy i wierzę, że kiedyś (w najmniej oczekiwanym momencie) i on trafi w moje łapki. Oryginalna Leica oczywiście też! Może nawet model 1? A co, pomarzyć nie wolno?
Stereoly 1931.
piątek, 29 lipca 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz