niedziela, 29 maja 2016

Steritar

Pozwólcie dzisiaj przedstawić sobie nasadkę do zdjęć stereoskopowych Steritar. Wyprodukowano ją w zakładach Zeiss Ikon AG. Stuttgart w 1955 roku. Akurat ten model przystosowany jest do aparatu Contaflex. Inne pasowały do Contaxa czy Continy. Mechanizm działania wszystkich nasadek jest identyczny. Układ luster lub w lepszych nasadkach, pryzmatów dzieli obraz na dwie składowe, które w stereoskopie dają złudzenie trójwymiaru. Steritar należy do urządzeń z wyższej półki, dzięki zastosowanym w nim pryzmatom. Pryzmaty odbijają obraz bez zniekształceń i bez takiej  straty jasności jak ma to miejsce przy zwierciadłach, szczególnie niezbyt dobrej jakości. Każda nasadka dzieli klatkę filmu na dwie równe części, tworząc w efekcie obrazy pionowe. Osobiście nie jestem zwolennikiem pionowego kadru, bo nie jest on naturalnym obrazem, który widzimy naszymi oczami. Chyba, że mamy jakieś klapki na oczach (jak konie pociągowe), uniemożliwiające nam rozglądanie się na lewo i na prawo.  Przy zastosowaniu Steritara (a mocuje się go na obiektywie aparatu) możemy trzaskać ostre stereopary już od 2,5 metra do nieskończoności i nie musimy się bać, że coś się nie zsynchronizuje. Zdjęcie zawsze będzie udane na obu połówkach. Teoretycznie zawsze coś możemy popieprzyć w ustawieniach warunków ekspozycji, ale takiej ewentualności nie biorę pod uwagę. Ogólnie rzecz biorąc, Steritar to jedna z lepszych nasadek. W końcu firma Zeiss Ikon do czegoś zobowiązuje!

steritar01 steritar02

Steritar   1955.

steritar03 steritar04

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...