Na ten stereoskop polowałem już jakiś czas, aż wreszcie sie udało! Oto urządzenie z dalekich Chin. Ale niech Wam się nie wydaję, że to jakieś badziewie! Nie, nie! To naprawdę bardzo porządnie wykonany sprzęt. Służy do oglądania dowolnej wielkości stereopar tak równoległych jak i krzyżowych, a wszystko to dzięki układowi ruchomych luster. Zacznijmy właśnie od zwierciadeł, najważniejszej części przeglądarki. W tym stereoskopie zastosowano lustra napylane powierzchniowo, dzięki czemu unika się podwójnych obrazów (duchów) tak upierdliwych przy oglądaniu zdjęć trójwymiarowych. Lustra są bardzo jasne co zwiększa komfort oglądania. Układ zwierciadeł reguluje się za pomocą pokrętła zamocowanego na górnej ściance urządzenia. Obudowa zrobiona jest z tworzywa sztucznego, które stwarza wrażenie "gumowanego", dzięki czemu stereoskop nie ślizga się w dloniach. Całe urządzenie jest w kolorze czarnym i ma rozmiary 203 x 52 x 42mm. Do stereoskopu producent dołączył osłony na lustra oraz statyw, który można przykręcić do przeglądarki, by nie trzymać jej cały czas w ręku. Możliwe jest także założenie paska czy gumki i zamocowanie stereoskopu bezpośrednio na głowie. Całość spasowana jest bardzo dobrze. Nic nie skrzypi, nic nie piszczy i nic się nie rozkleja... przynajmniej na razie. Aha, mam jeszcze do niego instrukcję obsługi napisaną dziwnymi znakami, których za cholerę nie mogę odcyfrować. Może ktoś mi te pajączki przetłumaczyć?
Stereoskop zwierciadlany SS-2 2011.
Wyposażenie przeglądarki
Bądź mądry i coś z tego zrozum...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz