wtorek, 2 grudnia 2014

Holmes Samanthy

Stereoskop typu Holmes'a to najczęściej spotykane urządzenia do zagłębiania się w trzecim wymiarze. I nic w tym dziwnego, bo to i prosta konstrukcja i łatwość przechowywania i co jest bardzo ważne - umiarkowana cena. Wszystkie te przeglądarki są do siebie podobne, a drobne różnice polegają jedynie na materiale, z którego są zrobione, kolorze, kształcie rączki czy sposobie mocowania soczewek. Jednak ten stereoskop, który niedawno dostałem różni się od pozostałych, a głównie... wielkością. O ile normalny Holmes ma okolo 30 centymetrów długości, ten ma 15. Gdy powszechnie spotykany stereoskop ma bazę około 7 cm, ten ma 3,5. Mały jakiś, nie urósł, czy co? Już rozwiązuję  zagadkę. Prezentowany dzisiaj sprzęt to współczesna replika przeglądarki Holmes'a przeznaczona dla... lalki!!!  Tak, tak. Lalki w USA też mają swoje pasje i zainteresowania. A tak poważnie, to wyposażenie dla bardzo ekskluzywnej linii lalek - American Girl. Postacie z tej serii, to wykonane z wielką dbałością o szczegóły podobizny ośmiu dziewczynek, reprezentujących różne przedziały czasowe, od połowy XVIII wieku do końca XX. Po raz pierwszy wprowadzona do sprzedaży w 1986 roku seria  American Girl Collection®, pozwala dzieciom (szczególnie dziewczynkom) poznać historię, znaleźć swoje miejsce w teraźniejszości, i kształtować wizję przyszłości. I pomyśleć, że to za sprawą kilku laleczek. Stereoskop to jeden z elementów wyposażenia Samanthy - dziewczynki żyjącej w 1904 roku. Ubranka z epoki, mebelki i rozmaite akcesoria pogłębiają wiedzę o minionych latach, o zwyczajach wtedy panujących i o stylu i sposobie życia. Jak widać twórcy Samanthy stwierdzili, że fotografia stereoskopowa była jednym z ważniejszych elementów życia na początku wieku. Nturalnie wielkość urządzenia dostosowana jest do wielkości lalki i nawet jakbym chciał, nie mógłbym niczego obejrzeć. Ale mój kot... dlaczego nie?

001

Stereoskop Samanthy    1986

002

Prawda, że znacznie różni się wielkością od oryginału?

003 004

Mojemu kotu wcale to nie przeszkadza...

4 komentarze:

  1. Tomku, a co jest na tej tyci stereoparze?
    Jak kicia rasy sfinks, no to już kocia nagość. Stąd pewnie te zainteresowanie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ten mój kot, to też kota! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ~jacek gniewek3 grudnia 2014 01:03

    Tomku jako znawca kocich zmysłów, powiedz czy kicia w ogóle cuś widzi z takiej odległości. Jako kotka takiego pasjonata powinna oczywiście widzieć 3D :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wierzę, że moja szara kota widzi obraz 3D... Kiedyś pokazałem jej zdjęcie hałdy węgla i zapytałem co widzi? Odpowiedziała - "miał"! :)

    OdpowiedzUsuń

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...