No, i już po urlopie! Parę dni nad morzem spędziłem bardzo intensywnie. Fotografowałem co mogłem a przede wszystkim kutry, rybaków, plażę i plażowiczów. Ze stereoskopowych gadżetów nie spotkałem nic, poza badziewnymi, lentikularnymi pocztówkami w delfinkami i żaglowcami… Dlatego, żeby nadrobić zaległości, pokażę Wam mój świeżutki nabytek – stereoskop Verascope Pliant II. Przeglądarka ta została wyprodukowana w latach dwudziestych ubiegłego stulecia w Paryżu w zakładach Julesa Richarda. Przystosowana jest do zdjęć formatu 4,5x10,7 i to zarówno do slajdów jak i do odbitek papierowych. Stereoskop zbudowany w całości z mosiądzu można złożyć „na placek” i schować swobodnie do kieszeni, by w każdej chwili zaskoczyć osobę towarzyszącą taką formą prezentacji. W dobie, kiedy na każdym kroku ludzie dzielą się swoimi zdjęciami pokazując je na wyświetlaczach komórek czy tabletów, taka metoda obrazowania wydaję się być bardzo oryginalna. Spójrzcie na tą cudowną patynę (aż szkoda ją czyścić), na misternie wygrawerowane logo i na koniec, na precyzję wykonania tej jakże prostej, ale jakże pięknej i rzadkiej przeglądarki. Dlaczego nikt takich już nie robi? Eeeech! Szkoda gadać!
Złożony Verascope Pliant II 1920
Mosiężna konstrukcja przeglądarki spatynowana przez czas...
Jakby ktoś nie wierzył, że to naprawdę Verascope.
środa, 3 września 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz