W dniach 11-12 października w aulach łomżyńskiej Wyższej Szkoły Agrobiznesu odbyła się IV Międzynarodowa Konferencja Naukowa poświęcona profilaktyce, rozpoznawaniu i leczeniu chorób o etiologii żywieniowej u krów mlecznych. Tematem przewodnim były schorzenia metaboliczne i niedoborowe oraz znaczenie technologii produkcji pasz. Powiecie pewnie, co to wspólnego z fotografią stereoskopową? Otóż w trakcie tejże konferencji, uczestnicy mogli obejrzeć wystawę moich anaglifów pod tytułem "Nasze Polskie ZOO". Oto kilka słów wprowadzenia do wystawy: Chcąc fotografować zwierzęta, trzeba poznać dokładnie ich życie. Trzeba wiedzieć, gdzie zakładają gniazda i żerują, dokąd chodzą do wodopoju, gdzie i kiedy udają się na spoczynek. Jednak z góry zaplanowane ujęcia fotograficzne bardzo często zawodzą. Z czasem fotograf-przyrodnik wypracowuje sobie własny sposób fotografowania, nieraz bardzo specyficzny i niekonwencjonalny. Taki właśnie sposób wypracował sobie Tomasz Bielawski (lekarz weterynarii z trzydziestoletnim stażem), który nie dość, że fotografuje często nie dostrzegany, a otaczający nas na każdym kroku świat zwierząt, to jeszcze używa do tego techniki obrazowania stereoskopowego. Technika ta pozwala dosłownie wejść w obraz i zetknąć się sam na sam, czasem z jakże rzadkimi gatunkami „czworo (i więcej) nogów”. Załóżmy więc czarodziejskie okulary i przenieśmy się w zwierzęcy (a może i zezwierzęcony) otaczający nas świat. Zachowajmy przy tym podstawowe środki ostrożności, gdyż bezpośrednia styczność ze zwierzęciem (szczególnie obcym) może być przyczyną wielu groźnych chorób. W razie niepokojących objawów należy natychmiast skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą!!! Na próżno jednak oglądający szukali zwierząt na fotografiach. Przedstawione na zdjęciach przedmioty lub sytuacje kojarzyły się tylko ze światem zwierzęcym. Ot, taki mój mały dowcipasek dla koleżanek i kolegów, lekarzy weterynarii. Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieli mój żart. Widać to zresztą było po twarzach oglądających. Najpierw skupionych, zaskoczonych możliwością postrzegania w trójwymiarze, potem rozluźnionych i uśmiechniętych, kojarzących obraz z nazwą zwierzęcia. Kto chciałby obejrzeć ten cykl, może to uczynić odwiedzając moją galerię stereopar krzyżowych www.fotomplastikon.pl. Trzeba wejść w zakładkę "galeria", "zbiorowisko różności" i "ZOO". Serdecznie zapraszam. A poniżej kilka obrazków z wystawy.
"Krowing bez pastwingu" - tylko w Łomży!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz