Czy nie za dużo było ostatnio stereoskopowych newsów? Wszystkim osobom znudzonym wernisażami 3D, wystawami 3D, plenerami 3D czy piknikami (z elementami 3D) proponuję obejrzenie małej, niepozornej ale dość rzadkiej przeglądarki do zdjęć trójwymiarowych. Arcadia - bo tak nazywa się to urządzenie, została wyprodukowana około 1955 roku w Arcadia Manufacturing Co. w Chicago, w Stanach Zjednoczonych. Ten kieszonkowy, podświetlany własnym światłem (zasilanie dwoma bateriami o napięciu 1,5 volt, typu C) stereoskop obsługuje diapozytywy formatu ramki Realista lub RBT, 41 x 101 mm. Okulary z całkiem niezłymi soczewkami mają regulowaną bazę oraz ostrość. Światło włącza się poprzez dociśnięcie ramki ze slajdem, co przy dłuższym oglądaniu dyskwalifikuje ramki domowej roboty, z często krzywo przyciętej tektury, kaleczącej palce. Całe urządzenie zamykane jest na metalowy klips, spinający elementy obudowy. Nie ma żadnych śrubek, gwintów czy nakrętek. Przeglądarka zbudowana jest z wysokiego gatunku tworzywa sztucznego a jej kształt, rozmiary, forma i estetyka wykonania pozwala cieszyć się trójwymiarowymi obrazami. Kto wie, może właśnie dlatego nazwano ją Arkadia - tak jak kraina szczęśliwości, fikcyjne miejsce, uważane przez poetów za ziemski raj, symbol spokoju, ładu, sielankowej, wiecznej szczęśliwości i beztroski. Bo czy nie ma większej sielanki, niż wchodzenie w głąb płaskiego obrazka??? No, jeszcze do tego łyk zimnego piwa i... proszę mi nie przeszkadzać, bo się rozkoszuję!
Oryginalne opakowanie stereoskopu.
Arcadia Stereo Viewer 1955
Instrukcja obsługi przeglądarki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz