piątek, 5 listopada 2010

Omfman 66 S

Moja kolekcja powiększyła się o kolejny aparat stereoskopowy tym razem otworkowy.  Jest to okaz szczególny i unikatowy,  bo na świecie istnieją tylko dwa (słownie:  DWA) egzemplarze tego modelu zwanego Omfman 66 S.  Aparat jest naprawdę niezwykły,  a wyszedł z pracowni Michała Gozdka.  Pan Michał buduje z drewna wszelkiego rodzaju urządzenia związane z fotografią,  między innymi aparaty,  kamery i przeglądarki.  Sam jest pasjonatem fotografii otworkowej,  członkiem Foto-Klubu Ziemi Chełmińskiej.  Do tej pory z jego rąk wyszło 56 "pinholów" (otworkowców),  a każdy z nich jest numerowany i sygnowany znakiem autorskim.  Wśród ludzi z branży Pan Michał znany jako "Omfman",  zyskał  miano "producenta ekskluzywnych budek dla ptaków".  Bo jakże inaczej nazwać można drewniane pudełko z dziurką - czyż nie jest podobne do budki lęgowej?  Trzymając w rękach aparaty Pana Michała,  dotykamy prawdziwych dzieł sztuki.  Wykonane z egzotycznego drewna z wielką dokładnością i pietyzmem,  łączą piękno z funkcjonalnością.  Niejeden pasjonat "otworków" marzy o tym,  by mieć na własność choć jednego Omfmana.  Tym bardziej jestem dumny,  że jestem w jego posiadaniu.  Omfman 66 S przystosowany jest do filmu 120 i robi dwie stereopary formatu 6 x6 cm.  A jak je obejrzeć?  Autor urządzenia pomyślał i o tym.  W opakowaniu aparatu zamontowany jest składany stereoskop,  dzięki któremu możemy zanurzyć się w głębi otworkowego obrazu.  Wrażenie jest niesamowite,  bo nie dosyć,  że widzimy obraz trójwymiarowy to jeszcze trudno nam uwierzyć,  że zarejestrowany jest on beż użycia żadnego obiektywu czy soczewki.  Ot, poprostu przez malutką dziurkę.  Przepraszam,  przez dwie!

 

Omfman 66 S

 

 

Numer aparatu 0028

 

Pudełko z aparatem i stereoskopem

 

Michał Gozdek w swoim warsztacie.

(fot.  Dariusz Kostecki)

 

Inne "otworkowce" autorstwa Michała Gozdka

(fot.  Michał Gozdek)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...