środa, 14 lipca 2010

Playboy w 3D

Drogi Playboyu!  Zaczęło się od SMS-a,  którego znajomy przysłał mi o drugiej w nocy: "Amerykanie dali zdjęcia 3D w Playboyu".  Jak się domyślacie,  doskonale podzielałem jego entuzjazm,  więc rozbudziłem się natychmiast i oddzwoniłem pytając,  skąd ma tę wiadomość.  Okazało się,  że z internetu (...) Później wszyscy zaczęli o tym trąbić.  Ja zacząłem kombinować,  jak tu amerykańskiego Playboya szybko sprowadzić.  Normalnie znajomy przywozi mi co roku kilka numerów przed gwiazdką.  Ale okazało się,  że nie ma się co napalać jak szczerbaty na suchary.  Ten sam kolega wyczytał,  że Amerykanie dali 1 (słownie jedno) zdjęcie trójwymiarowe.  Do D z takim 3D.  Ale cała nadzieja w Was.  Wiem,  że jesteście sto razy lepsi,  błagam Was,  zróbcie trójwymiarową sesję.  Gwarantuję,  że wszyscy chcieliby ją obejrzeć.  AvaTar

Nie wiem czy to właśnie ten list,  a może i inne czynniki spowodowały,  że redakcja polskiej edycji Playboya zdecydowała się wydać numer 3D.  Właśnie w lipcu ukazał się ów "męski punkt widzenia" zawierający 69 fotografii stereoskopowych autorstwa dobrze Wam znanej dwójki fotografików - Krzysztof Gajewski i Maciej Szal.  Wszystkie zdjęcia wydrukowano bardzo starannie w postaci anaglifów a do numeru dołączono okulary red-cyjan z rozpoznawalnym (szczególnie przez panów) na całym świecie logo.  Zdjęcia bardzo sympatycznie oddają kształty pięknych modelek ale jak dla mnie, akurat technika anaglifowa z takimi okularami nie jest w tym przypadku najlepsza.  Anaglif jak to anaglif,  oszukuje kolorystycznie,  filtrując barwy.  W okularach red-cyjan piękna skóra młodej dziewczyny przybiera kolor skóry "topielca" parę dni leżącego w wodzie i żaden wizażysta czy Photo Shop tego nie zmieni.  Znacznie lepszy efekt dałyby anaglify typu color code  (amber-blue,  czyli bursztynowo-niebieskie) a już najlepszy dałaby klasyczna stereopara.  Niestety!!!  Nie każdy umie oglądać stereopary bez żadnych przyrządów,  a dołączenie stereoskopu na pewno zwiększyłoby koszty wydania.  No cóż.  Jak się nie ma co się lubi,  to się lubi co się ma! 

 

Lipcowy numer miesięcznika Playboy.

 

(źródło:  www.demotywatory.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...