W minioną niedzielę zebrałem się w sobie i pojechałem do Łodzi by zwiedzić Muzeum Kinematografii. Mieści się ono na Placu Zwycięstwa w pałacyku Karola Scheiblera, największego łódzkiego przemysłowca zwanego "królem bawełny". W muzeum tym stoi jeden z czterech zachowanych w Polsce fotoplastikonów, wyprodukowany w końcu XIX wieku przez samego Augusta Fuhrmanna uważanego za ojca tego rodzaju urządzeń. Jak na swoje lata staruszek prezentuje sie całkiem, całkiem (myślę oczywiście o fotoplastikonie a nie o Panu Auguście). Coś tam czasami strzeli, coś tam puknie, czasem się coś przytnie, ale działa. Do Łodzi stereoskop przywędrował ponad trzydzieści lat temu z Kielc i na stałe zadomowił się w muzeum. Od razu miał rwanie. To właśnie w nim w 1981 roku Kwinto i Duńczyk szykowali plan jak obrobić Kramera ( pamiętacie "Vabank" Juliusza Machulskiego??? ) Fotoplastikon jest niewątpliwą atrakcją dla zwiedzających z racji swojego wieku i unikalnej konstrukcji. System podświetlający stereopary pozwala na oglądanie zarówno diapozytywów jak i klasycznych papierowych fotografii co różni go od kuzyna z Warszawy, w którym to oglądać możemy tylko przeźrocza. Na dzień dzisiejszy fotoplastikon "załadowany jest" 25 zdjęciami przedstawiającymi zabytkowe obiekty Łodzi. Fotografie wykonane zostały w 2006 roku dzięki inicjatywie Gazety Wyborczej i wsparciu finansowym firmy Dalkia. A jak już o pieniądzach mowa... warto by trochę podremontować staruszka. Przeczyścić, wyregulować podajnik, wymienić okulary, naprawić elektrykę, podkleić spękania. Muzeum nie ma na to środków. Może więc znajdzie się jakaś pomocna i oczywiście pełna dłoń. Taki stereoskop to fantastyczna reklama dla sponsora. Pozostawiam temat do przemyślenia na długie zimowe wieczory!!!
Staruszek z miasta Łodzi.
PS. Serdecznie dziękuję przemiłym Paniom z Muzeum Kinematografii. One doskonale wiedzą za co ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz