niedziela, 25 stycznia 2009

Półeczka

A skoro o półeczce mowa,  pozwólcie dzisiaj Tomkowi na odrobinę prywaty.  W końcu blog z założenia to pamiętnik,  w którym opisuje sie swoje  zwycięstwa,  porażki, smutki i radości.   I o takiej właśnie radości dzisiaj skrobnę.  Otóż wreszcie,  po dłuuugich,  dłuuugich latach ,  za przyzwoleniem mojej kochanej lepszej połowy kupiłem witryny by zgromadzone w domu sprzęty stereoskopowe spotkały się w jednym miejscu.  Do tej pory część kolekcji stała w przedpokoju,  część w pokoju syna,  część luzacko poniewierała się w szafkach w różnych kątach domu.  Pomyślałem (zdarza mi się to czasami),  że byłoby miło gdyby wszystko stało w gromadzie radując oko właściciela i budząc zachwyt lub zazdrość oglądających.  Jak pomyślałem tak i zrobiłem.  Niestety trochę się przeliczyłem.  Po desperackiej akcji wniesienia szafek na pięterko ( a schody są dość strome i zakręcone) i ustawieniu na półkach samych tylko aparatów okazało się,  że na wszystkie pozostałe sprzęty nie ma już miejsca.  Na górę witryn powędrowały jedynie stereoskopy stołowe (bez jednego) a dwie półki zostały wolne.  "Nie bój żaby",  zapełnimy!!!  Stereoskopy ręczne i inne drobiazgi zostały w drugim pokoju czekając na lepsze czasy.  Kiedy dumny i blady stanąłem razem z córką przed zapełnionymi witrynkami,  moja córka jak gdyby nigdy nic zapytała:  "Tato,  a dlaczego te aparaty mają po dwa obiektywy?"  Ręce mi opadły a ona wtedy wybuchnęła śmiechem.   Złośliwa jędza!!!

  

Moje szafki :)

  

A to lokatorzy jednej z nich.

5 komentarzy:

  1. Toż to już muzeum!Pięknie !Brawo!Podziwiam i wytrwałość i piękne wpisy.Z wielką przyjemnością czytam i oglądam nadal ten blog.Gratuluję Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym muzeum to nawet dobry pomysł. Pomyślę jak będę na emeryturze :):):) Dziękuję za przemiłe słowa, pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. W życiu każdego są różne cele i marzenia, wiem tylko, że jednym z moich jest zobaczenie tej niesamowitej kolekcji na żywo:) Chyle czoła i Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Nie widzę przeszkód", jak powiedział ślepy koń na Wielkiej Pardubickiej. Wystarczy tylko jakiś e-milek czy inny kontakt i sprawa załatwiona. A warto skorzystać bo póki co, to nie biorę za bilety :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bilety jak bilety:) ale dopchać się do pamiątkowego zdjęcia z Panem (wypadało by nawet zrobić dwa) to będzie nie lada sztuka:) Dziękuje za zaproszenie, powiem tylko że gdyby nie odległość ( ze Śląska to już mała wyprawa), to już by było słychać pukanie do Pana drzwi. Mam także ciekawą kolekcje ( szkoda że nie na własność) zdjęć steroskopowych, nie zdradzam tematyki, mogę tylko zacytować "cenka opada" :):):) ze względu na charakter gdzie były robione. No nic, pozostaje tylko czekać na jakiś nieplanowany urlop;) Pozdrawiam serdecznie,Adam

    OdpowiedzUsuń

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...