A skoro o półeczce mowa, pozwólcie dzisiaj Tomkowi na odrobinę prywaty. W końcu blog z założenia to pamiętnik, w którym opisuje sie swoje zwycięstwa, porażki, smutki i radości. I o takiej właśnie radości dzisiaj skrobnę. Otóż wreszcie, po dłuuugich, dłuuugich latach , za przyzwoleniem mojej kochanej lepszej połowy kupiłem witryny by zgromadzone w domu sprzęty stereoskopowe spotkały się w jednym miejscu. Do tej pory część kolekcji stała w przedpokoju, część w pokoju syna, część luzacko poniewierała się w szafkach w różnych kątach domu. Pomyślałem (zdarza mi się to czasami), że byłoby miło gdyby wszystko stało w gromadzie radując oko właściciela i budząc zachwyt lub zazdrość oglądających. Jak pomyślałem tak i zrobiłem. Niestety trochę się przeliczyłem. Po desperackiej akcji wniesienia szafek na pięterko ( a schody są dość strome i zakręcone) i ustawieniu na półkach samych tylko aparatów okazało się, że na wszystkie pozostałe sprzęty nie ma już miejsca. Na górę witryn powędrowały jedynie stereoskopy stołowe (bez jednego) a dwie półki zostały wolne. "Nie bój żaby", zapełnimy!!! Stereoskopy ręczne i inne drobiazgi zostały w drugim pokoju czekając na lepsze czasy. Kiedy dumny i blady stanąłem razem z córką przed zapełnionymi witrynkami, moja córka jak gdyby nigdy nic zapytała: "Tato, a dlaczego te aparaty mają po dwa obiektywy?" Ręce mi opadły a ona wtedy wybuchnęła śmiechem. Złośliwa jędza!!!
Moje szafki :)
A to lokatorzy jednej z nich.
Toż to już muzeum!Pięknie !Brawo!Podziwiam i wytrwałość i piękne wpisy.Z wielką przyjemnością czytam i oglądam nadal ten blog.Gratuluję Ewa
OdpowiedzUsuńZ tym muzeum to nawet dobry pomysł. Pomyślę jak będę na emeryturze :):):) Dziękuję za przemiłe słowa, pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńW życiu każdego są różne cele i marzenia, wiem tylko, że jednym z moich jest zobaczenie tej niesamowitej kolekcji na żywo:) Chyle czoła i Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuń"Nie widzę przeszkód", jak powiedział ślepy koń na Wielkiej Pardubickiej. Wystarczy tylko jakiś e-milek czy inny kontakt i sprawa załatwiona. A warto skorzystać bo póki co, to nie biorę za bilety :)
OdpowiedzUsuńBilety jak bilety:) ale dopchać się do pamiątkowego zdjęcia z Panem (wypadało by nawet zrobić dwa) to będzie nie lada sztuka:) Dziękuje za zaproszenie, powiem tylko że gdyby nie odległość ( ze Śląska to już mała wyprawa), to już by było słychać pukanie do Pana drzwi. Mam także ciekawą kolekcje ( szkoda że nie na własność) zdjęć steroskopowych, nie zdradzam tematyki, mogę tylko zacytować "cenka opada" :):):) ze względu na charakter gdzie były robione. No nic, pozostaje tylko czekać na jakiś nieplanowany urlop;) Pozdrawiam serdecznie,Adam
OdpowiedzUsuń