czwartek, 6 marca 2008

Makro

Zrobić zdjęcie makroskopowe osy popijającej resztki piwa z sokiem malinowym to jest sztuka.  Podwójną sztuką jest zrobić takiej osie zdjęcie stereoskopowe.  Jako,  że piwo (co ja się tego piwa tak uczepiłem?)  z sokiem znane było już na początku zeszłego wieku a osy (albo co mi osy winne?)  żądliły już  naszych dziadków i pradziadków,  pewnie i wtedy ktoś próbował takie zdjęcia robić.  Aby tego dokonać trzeba było posłużyć się specjalnym sprzętem.  Aparatem do takich właśnie fotografii był Palmos Stereo.  W wersji standardowej aparat ten miał na czołówce zamontowane dwa obiektywy Tessar o stałym rozstawie (bazie).  W wersji "makro" baza zmniejszała się wraz z rozciągnięciem miecha w myśl zasady "im bliżej fotografowanego obiektu,  tym mniejsza odległość między obiektywami".  Obiektywy (też Tessary) zamontowane były na ruchomych dźwigniach,  które przesuwały się w specjalnych prowadnicach umiejscowionych pod miechem.  Przyznam się Wam,  że nie spotkałem drugiego aparatu w którym wykorzystany byłby podobny mechanizm.  Mówiąc językiem współczesnym tylko Palmos Stereo "czaił bazę"!!!

  

Palmos Stereo w wersji standardowej (ICA)   1913-1926

  

Czołówka do zdjęć makroskopowych (Carl Zeiss Jena)

  

Ten sam Palmos w wersji "makro"

2 komentarze:

  1. bardzo podoba mi sie pana blog. chciałabym żeby pan wszedł na mojego bloga, i powiedział co pan o nim myśli. Dla mnie bardzo ważne jest zdanie takiego specjalisty blogowego jak pan. mój blog zwariowany-swiat-izy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie ta osa pijąca piwo z sokiem?Nie widzę.

    OdpowiedzUsuń

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...