Potrzeba jest matką wynalazków a ojcem podobno przypadek... Ktoś mądry pomyślał, że i jednym aparatem można zrobić zdjęcie stereo w ruchu. Wystarczy... no właśnie, wystarczy założyć na obiektyw lub zamiast obiektywu specjalną nasadkę, która za pomocą sprytnie rozmieszczonych luster podwaja obraz na klatce, jednocześnie zachowując lekkie przesunięcie o którym pisałem ostatnio. Nasadki takie produkowane były i są na różne średnice obiektywów i na rozmaite mocowania (gwinty, bagnety) bezpośrednio do body aparatu. Są nasadki do aparatów tradycyjnych jak i do cyfrówek. Zaletą ich jest prostota użycia i faktycznie osiągnięcie w prosty sposób zamierzonego efektu. Wadą tych urządzeń jest owe dzielenie naświetlanej klatki na pół. Zdjęcie będzie zrobione zawsze w pionie. Nie ma innej możliwości. Ogranicza to bardzo inwencję twórczą fotografującego, ale podobno "lepszy rydz niż nic". Polecam to początkującym amatorom fotografii trójwymiarowej w celu bliższego zapoznania się z tą techniką.
Zenit 122 z nasadką SKF-1
Nasadka stereoskopowa Stereo-Tach
Nasadka stereoskopowa Asahi Pentax
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz