Zdjęcia do projektu „Message” powstały
podczas moich dwóch wyjazdów do Indii - New Delhi i Bombaju. Są wizualną
interpretacją pierwszego, napisanego w języku polskim, listu z Indii, autorstwa
Krzysztofa Pawłowskiego. Listu z 1596 roku! List ten to swobodna, momentami
chaotyczna relacja żołnierza i handlarza z morskiej podróży i pobytu na Goa.
Pełno tu wrażeń, bezpośrednich spostrzeżeń, zasłyszanych historyjek, czasem
nawet naiwnych sądów osoby bezradnej wobec obcej kultury. Kiedy
po raz pierwszy przeczytałem ten tekst, miałem wrażenie, że niemal
słyszę Pawłowskiego opowiadającego w emocjach o obcym, fascynującym i nieznanym
kraju.
Peregrynacja Pawłowskiego
zaintrygowała mnie, gdy zetknąłem się z nią kilka lat temu, zbierając materiały
do jednego z moich wcześniejszych indyjskich projektów. Od tamtego czasu szukałem najpierw
sposobu, a potem środków, by odpowiednio przetworzyć związaną z nim historię.
Zrozumiałem, że opowiem ją przygotowując stereoskopowe, trójwymiarowe, kolorowe
zdjęcia dzisiejszych Indii, robione specjalnie do tego celu zintegrowanymi
dwoma cyfrowymi aparatami fotograficznymi. Co to znaczy dla oglądającego? Pewną
trudność. Trzeba wysilić głowę i wzrok,
żeby zobaczyć, co na nich jest, sprawdzić, czy Indie są rzeczywiście
takim krajem, jakim przez całe lata były przedstawiane w fotografii
europejskiej. Zdjęcia powstały w 2018 roku. Dzięki
stypendium MKiDN mogłem w zeszłym roku dwukrotnie być i robić je w Bombaju i
New Delhi. Razem z listem Pawłowskiego układają się w całość, którą chciałbym
zamknąć w 96-stronicowej książce „Message”.
Koncepcja, opracowanie graficzne książki i
fotoedycja są już na ukończeniu. W edycji pomaga mi Ewa Meissner, za grafikę i
liternictwo odpowiada Andrzej Dobosz, a za przygotowanie do druku Tomek
Kubaczyk. Termin wydania to kwiecień 2019. Dotąd w Polsce prawdopodobnie nie
powstała żadna publikacja książkowa ze zdjęciami do oglądania w tzw.
swoboglądzie krzyżowym / cross-viewing. To nietypowa technika oglądania
stereopar bez dodatkowych przyrządów optycznych.
I cóż? W czerwcu przyszła do mnie paczuszka. W środku pięknie oprawiona w płótno niewielka książka z ciekawą szatą graficzną. Niestety jakość stereopar nie powala i to zarówno pod względem technicznym (obrazy źle wyrównane i niezbyt dobrze złożone) jak i jakości druku (w niektórych porażka totalna). Poza tym niezbyt dobrem pomysłem było zamieszczenie lewego i prawego zdjęcia na dwóch kolejnych stronach. Obrazy powinny leżeć na tej samej płaszczyźnie, bo zniekształcenia (na przykład przy zawinięciu strony) deformują obraz stereoskopowy, co w konsekwencji wpływa na jakość jego oglądania. Ale, pierwsze koty za płoty! Bardzo się cieszę, że taka publikacja powstała i mam nadzieję, że będzie podobnych więcej. Oby tylko lepszych... czego życzę autorowi i sobie.
Message - Maciej Jeziorek 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz