niedziela, 1 lipca 2018

The Hawk Mk. V

Jak to mówią "Są gusty i guściki". Jeden lubi zaszyć się w kąciku ze swym ulubionycm malutkim View-Masterem, a drugi woli wielki stereoskopowy obraz na ekranie. Właśnie z myślą o tych drugich zaprezentuję dzisiaj rzutnik do zdjęć trójwymiarowych. The Hawk Mk. V - bo o nim mowa, został wyprodukowany w Anglii w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku przez  Stereograms Ltd. London. Obsługuje zarówno małoobrazkowe stereopary w standardowych ramkach jak i pojedyncze oprawione slajdy 24x36mm. Wystarczy tylko dobrać sobie odpowiednią prowadnicę. W środku tego urządzenia zamontowane są dwie potężne lampy o mocy 50 watów każda, zasilane prądem zmiennym 220 voltów. Obraz dociera na ekran za pośrednictwem dwóch obiektywów Wray Projection Anastigmat 1:2,8 o ogniskowej 85 mm. Przed obiektywami zamontowane są filtry polaryzacyjne (polaryzacja liniowa), naturalnie także w liczbie dwóch. Do pełni szczęścia potrzebny jest jeszcze metalizowany ekran i okulary polaryzacyjne i mamy obraz 3D! Dodam jeszcze, że The Hawk Mk. V ma regulację ostrości oraz możliwość kalibracji obrazu zarówno w pionie jak i w poziomie. Cacuszko to kupiłem w maju, w czasie odbywającego się Buxton konwentu stereoskopowego The Stereoscopic Society. Grzechem byłoby jego nie kupić, biorąc pod uwagę fakt, że sprzedający oddał go za naprawdę śmieszną cenę. Jedynym problemem było przywiezienie go do Polski ze względu na jego ciężar i gabaryty, ale i z tym poradziłem sobie dzięki firmie kurierskiej (i tak było warto). Rzutnik zapakowany jest w oryginalną, drewnianą skrzynię, w której schować można wszystkie potrzebne akcesoria. Nie polecam noszenia jego na koleżeńskie spotkania. Ponad 17 kilogramów mieszaniny szkła, metalu i drewna naprawdę po jakimś czasie... urywa rękę!


Tajemnicza, drewniana skrzynia...


...a w środku angielski rzutnik The Hawk Mk. V z lat sześćdziesiątych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

London in 3D - litewskie anaglify.

Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...