W ramach corocznej Nowy Muzeów, w Centrum Kultury w Łomży miało miejce otwarcie wystawy moich anaglifów "Sfera rowera - Trzeci wymiar dwóch kółek". Tytuł chyba wyjaśnia wszystko. Tematem wiodącym zdjęć był rower, tyle że nieco zniekształcony, jakbyśmy patrzyli na niego przez wizjer w drzwiach. Dlaczego rower? Sam nie wiem, Może trochę w hołdzie Kazimierzowi Nowakowi (pamietacie projekt Afryka Nowaka?), a może to ukłon w strone mojej kochanej żonki, która codziennie (no, prawie) wsiada na swojego zółtego mustanga i pedałuje dzielnie po kilkanaście kilometrów. Wystawa składała się z dwóch części. Pierwsza to fotografie zawieszone w holu Centrum Kultury, druga to nocne opowieści o obrazowaniu stereoskopowym, jego historii i technikach. Kto mnie zna ten wie, że lubię gadać, a jak jeszcze gadam o tym co lubię, to mogę tak długo i namiętnie! Nie przypuszczałem, że moje obrazy i opowieści cieszyć się będa takim powodzeniem. Nie usiadłem nawet na moment. Nogi bolą, gardło boli... ale warto było. Organizator wystawy zadbał o wszystko. Były przepiękne katalogi, plakat i wspaniała atmosfera, jaka nie często zdarza się na tego typu wydarzeniach. Dziękuję bardzo za możliwosć pokazania swoich stereoskopowych dziwactw, a wszystkim gościom, za odwiedziny. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz moje prace zawisną w Łomży!
Starannie wydrukowane katalogi wystawy aż krzyczały - "Bierz mnie, weź mnie!"...
A sama wystawa prezentowała sie tak.
W drugiej sali można było obejrzeć stare i nowe sprzęty związane z obrazowaniem stereoskopowym
(źródło- www.4lomza.pl)
Zmęczony ale bardzo zadowolony z życia autor!
(źródło - www.4lomza.pl)
niedziela, 21 maja 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz