Aparat fotograficzny, który dzisiaj Wam zaprezentuję, to nie jakiś tam badziewny „plastic-fantastic” czy „idiotenkamera”. To bardzo rzadko spotykany 4D Magic Super 135_38, urządzenie do zdjęć stereoskopowych drukowanych później w formie lentikularów. Jak zapewne wiecie jakość obrazu oglądanego za pomocą folii soczewkowej zależy od ilości „składowych” zdjęcia, stąd w dzisiejszym aparacie aż pięć obiektywów czynnych i jeden celowniczy. 4D Magic Super 135 robi za jednym zamachem pięć zdjęć formatu ok 25x30 mm na filmie małoobrazkowym. Obiektywy o ogniskowej 38 mm ostrzą od 1,5 metra, ale ostrość trzeba ustawiać ręcznie. Podobnie rzecz się ma z przysłoną (od 5,6 do 22) oraz czasami naświetlania (1/30, 1/60, 1/125 i B). Dodatkowym wyposażeniem aparatu są dwa gniazda do lampy błyskowej (klasyczne i "gorąca stopka") oraz poziomica. Jak widzicie, żeby obsługiwać tą piekielną machinę trzeba mieć jakieś pojęcie na temat fotografii. Jedyne zautomatyzowane czynności to zakładanie filmu, jego przesuw i przewijanie. Aparat wyprodukowany został przez U.S. Technology Ltd. w Hong Kongu w 2005 roku i stanowi nie lada kąsek kolekcjonerski. Myślę, że firma wypuściła do sprzedaży niewielką jego ilość a i mało o nim wiadomo. Wystarczy powiedzieć, że informacje na jego temat w internecie znaleźć można tylko na jednej stronie! Poszukajcie – przekonacie się sami. 4D Magic Super 135 nie należy do aparatów kieszonkowych. To wielka maszyna o wymiarach 275 x 154 x 76 mm i wadze (razem z bateriami) ponad półtora kilograma! Nie polecam więc nosić go w kieszeni, nawet jeżeli ktoś będzie miał tak wielką kieszeń. Do kieszeni zmieści się na pewno inna wersja aparatu z serii 4D Magic… z dwoma lub trzema obiektywami. Też takie były i niedługo je pokażę!
4D Magic Super 135_38 2005r.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
London in 3D - litewskie anaglify.
Kolejny album zdjęć stereoskopowych, którym chciałbym się z Wami podzielić, to "London in 3D". Tytuł ten już parokrotnie przewijał...
-
W dzisiejszych czasach gazety biją się o swoich czytelników i żeby jak najbardziej zwiększyć sprzedaż swoich tytułów kuszą rozmaitymi dodatk...
-
Przyznam, że nie bardzo pamietam w jakich okolicznościach to "coś", co zobaczycie dzisiaj, trafiło pod mój dach. Fakt pozostaje fa...
-
Niedawno wpadł mi w ręce artykuł Pani Krystyny Pohl, którym chciałbym się z Wami podzielić, oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem autorki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz